Ostatnie sesje przyniosły niewielką poprawę technicznego obrazu WIG20. Spadki ustąpiły miejsca konsolidacji, a na wykresie pojawiły się długie dolne knoty i białe korpusy. Prawdopodobnie zapowiada to odbicie, ale raczej o lokalnym zasięgu. Na rynku w dalszym ciągu przeważa średnioterminowy trend spadkowy i by spodziewać się jego odwrócenia potrzebne są mocniejsze sygnały, niż kilka trochę lepszych świec. W obecnej sytuacji można oczekiwać co najwyżej ataku na opór wyznaczony przez górną połowę długiego czarnego korpusu z 14 listopada w przedziale 3610-3660 pkt. Dopiero pokonanie tej bariery byłoby pierwszym poważniejszym sygnałem siły rynku. Dopóki to nie nastąpi, obstawiam kontynuację trendu spadkowego i za jakiś czas testowanie sierpniowego dołka na poziomie 3248 pkt. Po drodze jest wsparcie wyznaczone przez ostatnie minimum oraz lokalny dołek z 10 września (około 3450 pkt). Powstrzymanie spadków w okolicach sierpniowego dołka to wariant optymistyczny. Wariant pesymistyczny to jego przełamanie i tym samym dopełnienie kształtującej się od lipca negatywnej formacji podwójnego szczytu. Oznaczałoby to zmianę długoterminowego trendu na spadkowy i zapowiadałoby spadek porównywalny z wysokością formacji, czyli do około 2700 pkt.
Długoterminowy sygnał zmiany trendu na spadkowy pojawił się już na wykresie mWIG40. W ubiegłym tygodniu indeks ten spadł poniżej swojego sierpniowego dołka i tym samym wybił się dołem z bardzo dużej formacji głowy z ramionami. Na tej podstawie można spodziewać się spadku porównywalnego z wysokością formacji, czyli do około 3000 pkt. Po drodze, w okolicach poziomu 3565 pkt znajduje się wsparcie wyznaczone przez lokalny dołek z grudnia 2006. Rozbieżność pomiędzy bardzo słabym zachowaniem małych i średnich spółek, a stosunkowo mocnym zachowaniem WIG20 wynika zapewne z aktywności inwestorów zagranicznych, których zainteresowanie tradycyjnie koncentruje się na blue chips. Świadczy o tym na przykład bardzo duże podobieństwo wykresów WIG20 i S&P 500 w ciągu ostatnich miesięcy, między innymi identyczna formacja podwójnego szczytu.
BM BGŻ