Pomimo silnego wyprzedania ostatnie sesje przyniosły kontynuację spadków rozpoczętych na początku miesiąca. Przecena objęła zarówno rynki środkowoeuropejskie, jak i giełdy amerykańskie, wzmacniając wymowę pesymistycznych sygnałów. Sytuacja S&P 500 przedstawia się całkiem interesująco. Na początku
tygodnia indeks zniżkował w okolicę ważnego, średnioterminowego wsparcia na poziomie 1425 punktów w postaci linii łączącej lokalne minima z marca i sierpnia tego roku. Po wtorkowej sesji na jego wykresie pojawiła się świeca wysokiej fali wskazująca na wyczerpywanie się podaży. Jednocześnie układ ostatnich fal sugeruje korekcyjną formę całego ruchu, co przy silnie wyprzedanym rynku może zaowocować zakończeniem spadków i rozpoczęciem krótkoterminowej korekty lub przynajmniej konsolidacji. Zarazem należy jednak pamiętać, że na razie nie pojawiły się konkretne sygnały kupna, a w przypadku gdyby jednak doszło do przełamania wspomnianego wsparcia na poziomie 1425 punktów, indeks bez większych przeszkód mógłby zniżkować do lokalnego minimum z sierpnia na poziomie 1406 punktów lub niżej, nawet w okolicę 1370-1375 punktów. Pomimo silnego wyprzedania indeksy giełd środkowoeuropejskich ciągle zniżkują. Na wykresach PX i BUX pojawiły się wczoraj długie czarne świece świadczące o zdecydowanej przewadze podaży nad popytem. Nieco lepiej wypadł jedynie WIG, głównie jednak z powodu relatywnie silniejszych spadków na wcześniejszych sesjach. Zarówno BUX, jak i WIG dotarły już do minimów z sierpnia tego roku. PX natomiast przełamał nieco wyżej położone minimum z września. Wszystkie trzy rynki są obecnie bardzo silnie wyprzedane, co przemawia za wyhamowaniem dynamiki spadków, a być może nawet rozpoczęciem korekty. Jak na razie jednak cały czas nie pojawiły się jakiekolwiek sygnały kupna, a próba łapania dołka podczas tak silnych spadków może zakończyć się fatalnie. Zarazem warto podkreślić, że nawet jeśli kolejne sesje przyniosłyby odbicie, to będzie ono miało wyłącznie korekcyjny charakter i nie będzie oznaczać powrotu trendu, lecz jedynie krótką przerwę przed dalszymi spadkami.
DM PKO BP