Nieprawidłowości przy połączeniu z BDM
Po połączeniu DM Magnus z Beskidzkim DM okazało się, że nie wszystkie dokumenty przejmowanego biura zostały w prawidłowy sposób zabezpieczone i przeniesione. Część z nich znalazła się na ulicy. KPWiG jest w trakcie ustalania winnych tego zaniedbania.Jak podała w poniedziałek Telewizja Polsat, część dokumentów przejmowanego biura leżała na ulicy nieopodal warszawskiego POK-u DM Magnus. Według Janusza Smoleńskiego, wiceprezesa zarządu BDM, chodziło o kopie potwierdzeń złożonych zleceń sprzed kilku lat. Jego zdaniem, BDM wywiązał się prawidłowo ze swoich obowiązków. Niewiadomo jeszcze, jaki będzie finał tego zdarzenia, jednak należy się spodziewać, iż nie obędzie się bez kar. - Wyrzucone dokumenty stanowiły tajemnicę zawodową, a ich ujawnianie zagrożone jest grzywną do 1 mln zł lub pozbawieniem wolności do 3 lat - powiedział PARKIETOWI Mirosław Kachniewski, rzecznik prasowy KPWiG. Przypomnijmy, że zgodnie z decyzją Komisji, Magnus zobowiązany był do przekazania, a BDM do przejęcia wszystkich dokumentów związanych z działalnością maklerską. - Nieprzekazanie dokumentów oznacza niewypełnienie decyzji Komisji, a za to grożą sankcje administracyjne - dodał M. Kachniewski.Decyzje zapadną po przeanalizowaniu protokołów przejęcia, a wyniki tych prac zostaną dołączone do postępowania prowadzonego w sprawie BDM-u. Prawo przewiduje, że KPWiG może nałożyć na biuro do 0,5 mln zł kary i/lub cofnąć posiadane zezwolenia.
A.M.