Statystyka zleceń i transakcji

Wzrost podstawowego wskaźnika koniunktury giełdowej, mimo dużej dynamiki, nie wydaje się świadczyć o powszechnym optymizmie uczestników rynku. Dynamiczną poniedziałkową zwyżkę należy interpretować raczej jako odreagowanie poprzednich spadków. Niepokojem co do trwałości tendencji wzrostowej może napawać silny spadek wartości indeksów w piątek. Wydarzeniom minionego tygodnia towarzyszyły wysokie obroty, z których około jednej trzeciej było udziałem kilku zaledwie spółek - głównie TP SA, Elektrimu, Banku Handlowego i innych dużych banków.W minionym tygodniu obniżyła się nieco średnia liczba zleceń ogółem składanych na sesję (spadek o 5,4%). Jednak średnia liczba zleceń kupna zwiększyła się prawie o 5%, liczba zleceń sprzedaży zaś zmniejszyła się aż o ponad 10%. O emocjonalnym nastawieniu do rynku może świadczyć dynamiczny wzrost udziału zleceń PKC w ogólnej liczbie zleceń kupna. Udział zleceń o najmniejszej wartości obniżył się nieco po obu stronach rynku, nieznaczny wzrost zanotowano natomiast w przypadku zleceń średnich. Zdecydowanie zwiększył się zaś udział zleceń największych - nieco bardziej dynamicznie w przypadku zleceń kupna.Prawie o 17% zwiększyła się średnia wartość zlecenia kupna, osiągając poziom 20 334 zł, czyli najwyższy od początku grudnia ubiegłego roku. Z kolei średnia wartość zlecenia sprzedaży zwiększyła się zaledwie o niespełna 1%. Korzystne zmiany zaszły w odniesieniu do popytu i podaży. Średnia wartość popytu na sesję zwiększyła się o 22,5%, odrabiając poprzedni spadek o tej samej skali i osiągając poziom najwyższy od połowy lipca 1998 r. Z kolei średnia wartość podaży obniżyła się prawie o 10%, pozostając jednak wciąż na poziomie, który należy uznać za stosunkowo wysoki. W dalszym ciągu jednak podaż przeważała nad popytem, choć nie aż tak bardzo jak poprzednio.O determinacji kupujących świadczyć może aż 19-proc. udział zleceń PKC po stronie popytu, przy jednoczesnym spadku udziału tej kategorii zleceń w podaży do zaledwie 6%. W zwyżkę i możliwość osiągnięcia zysków niezbyt mocno wierzyli inwestorzy składający małe zlecenia. Ich udział w popycie obniżył się aż o 16,7%, choć również mniej chętnie niż poprzednio pozbywali się oni akcji (spadek udzialu w podaży o nieco ponad 2%). Inwestorzy składający zlecenia o średniej wartości również powściągnęli swoje zamiary kupowania akcji (spadek udziału w popycie o 11,5%), nieco chętniej zaś pozbywali się papierów. Udział zleceń o największej wartości zwiększył się po stronie popytu o 6%, obniżył się zaś po stronie podaży. Średnia wartość obrotu na sesję wzrosła o nieco ponad 11%, osiągając poziom najwyższy od połowy lipca 1998 r.

ROMAN PRZASNYSKI