Po zainicjowanym przed tygodniem bardzo dynamicznym wybiciu cen funduszy początek tygodnia przyniósł spadek indeksu NIF. Uwzględniając jednak skalę zniżki, a zwłaszcza zaprezentowaną przewagę popytu, należy oczekiwać raczej bardzo łagodnego i krótkotrwałego przebiegu korekty.Obecna sytuacja na rynku NFI w pewnym stopniu przypomina tę dokładnie sprzed roku, kiedy to chwilowa euforia doprowadziła NIF do poziomu 130 punktów. Niewykluczone że to właśnie analogia z tamtym okresem, gdy gwałtowna zwyżka została wykorzystana przez większość aktywnych inwestorów do zamknięcia pozycji, była jednym z czynników odpowiedzialnych za poziom podaży, a co za tym idzie także za wzrost obrotów na tym rynku w czwartek i piątek do rekordowych poziomów. Być może to właśnie trafna interpretacja wzrostu aktywności inwestorów w końcówce minionego tygodnia jest kluczem do właściwej identyfikacji obecnego impulsu wzrostowego.Przede wszystkim zwraca uwagę fakt, że ostatnie wybicie oraz potwierdzający go skokowy wzrost obrotów przebiegały przy nie zmienionej w istotnym zakresie liczbie złożonych na sesję zleceń. Biorąc pod uwagę szczególny obecnie okres dla funduszy, wynikający przede wszystkim ze zbliżających się terminów NWZA, rozsądniej jest doszukiwać się wzrostu aktywności największych inwestorów po stronie popytowej. To z kolei jest argumentem przemawiającym za tym, że ostatnią poprawę koniunktury na rynku NFI należy kojarzyć z przyspieszoną akumulacją, wykluczając jednocześnie lokalną dystrybucję. Wynika stąd prosty wniosek, że rynek NFI znajduje się dopiero we wstępnej fazie silnego impulsu wzrostowego.
.