Banki wykorzystują spór między Telecom Italia a Olivetti
Zaostrzający się spór między Telecom Italia a Olivetti sprzyja czołowym bankom. Obie spółki zabiegają bowiem o pokaźne pożyczki, windując ich oprocentowanie na rynku kredytów konsorcjalnych.
Próba wrogiego przejęcia włoskiego giganta telekomunikacyjnego Telecom Italia przez firmę Olivetti wpłynęła na sytuację na europejskim rynku kredytowym. Obie spółki postanowiły bowiem zaciągnąć pożyczki, których łączna wartość może osiągnąć 32,5 mld euro (53,54 mld USD). Olivetti usiłuje w ten sposób zgromadzić środki niezbędne do sfinansowania ambitnego przedsięwzięcia. Natomiast Telecom Italia szuka funduszy, aby odkupić część własnych akcji oraz przejąć pełną kontrolę nad firmą wyspecjalizowaną w telefonii bezprzewodowej i powiększyć tym samym własną wartość rynkową.Obie firmy zaproponowały potencjalnym kredytodawcom atrakcyjne warunki, chcąc ich zachęcić do tworzenia konsorcjów. 3-letni kredyt konsorcjalny, wynoszący 22,5 mld euro, który organizuje dla Olivetti Chase Manhattan Bank, ma być oprocentowany w pierwszym roku w wysokości 2,25 pkt. ponad Libor. Dla rocznego kredytu w kwocie 10 mld euro, organizowanego dla Telecom Italia przez CS First Boston, J.P. Morgan, IMI i Lazard Brothers, oprocentowanie ma przekroczyć Libor o 0,75 pkt.W obu przypadkach koszty pożyczek są więc dwa razy większe niż w normalnych warunkach. Wysoki poziom oprocentowania i pobieranych przez banki opłat jest uzasadniony olbrzymimi rozmiarami montowanych kredytów. Dotychczas bowiem rzadko zdarzało się finansowanie wrogich przejęć na taką skalę. Np. w konsorcjum przygotowującym kredyt dla Olivetti musi uczestniczyć aż 75 banków.Nie można też zapominać o innych pożyczkach, o które zabiegają firmy uczestniczące w procesie konsolidacji. 8 mld USD chce pożyczyć Mannesmann AG, aby sfinansować zakup bezprzewodowych usług telefonicznych od Olivetti. Jednocześnie brytyjska spółka Vodafone potrzebuje 13 mld USD na przejęcie amerykańskiej Airtouch Communications Inc. Wszystkie wspomniane kredyty mogą osiągnąć łącznie 60 mld USD.Zainteresowanie banków intratnym finansowaniem fuzji i przejęć wynika z dążenia do zwiększenia zwrotu z kapitału akcyjnego. Jednak - zdaniem ekspertów - kredyty konsorcjalne na taką skalę nie mogą zastąpić popularnej dotychczas formy gromadzenia funduszy, jaką jest emisja obligacji. Przeciw nadmiernym pożyczkom przemawia zwłaszcza konieczność pozbycia się przez kredytodawców części olbrzymich należności na rynku wtórnym. Ten natomiast może nie wchłonąć tak dużych kwot. Ponadto niektóre banki nie mogą uczestniczyć w kredytach ze względu na powiązania z przeciwną stroną, zaangażowaną we wrogie przejęcie.
A.K.