Walutowa huśtawka trwa

W trzecim tygodniu marca polski rynek walutowy znajdował się pod wpływem doniesień o kondycji polskiej gospodarki w lutym.

Liczne wskaźniki makroekonomiczne wysyłały sprzeczne sygnały, powodując duże wahania wartości złotego. Przejściowo spadła ona poniżej parytetu, jednak przez większość tygodnia znajdowała się powyżej niego. Poniedziałek zaczął się umocnieniem złotego na fali optymizmu związanego z przyjęciem Polski do NATO. Sytuacja szybko jednak zmieniła się po informacji o gwałtownym wzroście deficytu budżetowego na początku roku, która spowodowała załamanie wartości złotego do poziomu poniżej parytetu. Dane o szybszym od oczekiwanego spadku inflacji pozwoliły na częściowe odrobienie tych strat.Wtorek przyniósł dalsze osłabienie w oczekiwaniu na dane, dotyczące produkcji przemysłowej i budowlano-montażowej. Złoty chwilowo znalazł się znowu poniżej parytetu. Jednak publikacja tych danych, chociaż były one bardzo negatywne, paradoksalnie umocniła polską walutę. Przyczyną tej reakcji, którą najlepiej opisuje powiedzenie "sell on the rumour, buy on the fact", było prawdopodobnie wcześniejsze zdyskontowanie pogorszenia koniunktury oraz przekonanie, że odtąd może być już tylko lepiej. Warto wiec kupić złotego obecnie, gdy jest słaby, zanim zdrożeje na skutek spodziewanej poprawy sytuacji gospodarczej.Od środy miała miejsce powolna aprecjacja złotego, wspierana licznymi wypowiedziami członków RPP, w których starali się podkreślać pozytywne strony polskiej gospodarki i prognozowali polepszenie jej kondycji w nieodległej przyszłości. W ramach tej "kampanii reklamowania złotego" rynek wcześniej niż zwykle poznał wstępne dane, dotyczące rachunku obrotów bieżących. Luty był drugim z kolei miesiącem ograniczania deficytu na tym rachunku, co prawdopodobnie oznacza, że Polsce nie grozi kryzys równowagi zewnętrznej. Co więcej, spadek deficytu handlowego zawdzięczamy skokowemu wzrostowi eksportu przy umiarkowanym wzroście importu. Może to świadczyć o rosnącym popycie wewnętrznym i zagranicznym, który powinien przyczynić się do szybszego wzrostu gospodarczego.W piątek złoty znowu umocnił się, na skutek konkretyzacji rządowych planów prywatyzacyjnych, które spowodują popyt na polską walutę i umożliwią sfinansowanie potrzeb budżetu. Nastroje na polskim rynku walutowym uległy dalszej poprawie w związku z bardzo dobrym klimatem na rynkach światowych. Dodatkowo zagraniczni inwestorzy zaczęli na dużą skalę kupować obligacje skarbowe. W rezultacie złoty zdecydowanie przełamał opór na poziomie 1% powyżej parytetu, kończąc tydzień na najsilniejszym poziomie od miesiąca.W ciągu tygodnia wartość złotego umocniła się o ok. 0,6%. Ponieważ równolegle nastąpił spadek kursu euro w stosunku do dolara, złoty więcej zyskał na wartości względem euro (o 0,8%), a mniej wobec waluty amerykańskiej (o 0,4%). Na koniec tygodnia za dolara trzeba było zapłacić 3,90 zł, o 1,5 grosza mniej niż w ubiegły piątek, a za euro 4,26 zł, o 3 grosze mniej.W przyszłym tygodniu wartość złotego będzie zależeć głównie od klimatu na rynkach światowych, gdyż nie zostaną opublikowane żadne istotne dane, dotyczące kondycji polskiej gospodarki. Nie należy się również spodziewać dokonania przez RPP zmian w polityce pieniężnej. Polska waluta powinna umacniać się i można z dużym prawdopodobieństwem powiedzieć, że w horyzoncie kilkumiesięcznym najgorsze ma już za sobą.

DARIUSZ KOWALCZYKAnalityk BPH