Rekompensaty od przyszłego roku

Z ostatecznych wyliczeń dokonanych przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji wynika, że do rekompensat uprawnionych jest 4 088 655 osób. Aktualna wartość roszczeń wynosi 10,6 mld zł. Jeśli byłyby realizowane w gotówce w ciągu pięciu lat, to - uwzględniając waloryzację - kosztowałyby budżet w sumie 12,99 mld zł.Przedstawiciele Ministerstwa Finansów i Ministerstwa Skarbu, poszukując najlepszego rozwiązania problemu zobowiązań państwa wobec emerytów, rencistów i pracowników sfery budżetowej, rozpatrywali cztery możliwe warianty:l korektę uchwalonej w 1997 r. ustawy o rekompensatach (rozszerzenie sieci dystrybucji, zmiana waloryzacji z kwartalnej na dzienną, możliwość wnoszenia świadectw do funduszy inwestycyjnych i emerytalnych),l rekompensowanie w drodze obligacji zamiennych na akcje spółek Skarbu Państwa,l rekompensowanie metodą mieszaną - młodszym uprawnionym obligacje, starszym gotówkę,l wszystkim wypłatę w gotówce.Wicepremier Leszek Balcerowicz i minister skarbu Emil Wąsacz uważają zgodnie, że najlepsza jest wypłata rekompensat w gotówce. Leży to nie tylko w interesie uprawnionych, ale również - rynku kapitałowego i prywatyzowanych spółek, których akcje miałyby stanowić podstawę rekompensat.Minister skarbu podniósł następujące argumenty, przemawiające za wypłatą w gotówce: rekompensaty w postaci świadectw, do czego obliguje obecna ustawa, zmusiłyby każdego uprawnionego do gry na rynku kapitałowym, nawet jeśli nie zna i nie rozumie jego zasad. W ostatecznym rozrachunku wszyscy dostaliby mniej niż wynosi nominalna kwota roszczeń (podaż świadectw na rynku przewyższałaby na pewno podaż). Wreszcie doszłoby do zakłóceń w procesie prywatyzacji, a akcje spółek "podstawionych pod program" byłyby skazane na spadki wartości rynkowej.Wicepremier Balcerowicz zastrzegł jednak, że jednorazowa wypłata rekompensat w gotówce mogłaby naruszyć stabilność gospodarki. Proponuje więc rozłożenie wypłat na pięć rat. Pierwsza miałaby zostać wypłacona w przyszłym roku najstarszym uprawnionym - emerytom, którzy ukończyli 70 lat. Ostatnia grupa uprawnionych - osoby liczące najwyżej 50 lat - otrzymałaby pieniądze w 2004 r.Gotówkowe rekompensaty byłyby dostarczane do domu, jak emerytury czy renty. Średnio na jednego uprawnionego przypada 2,5 tys. zł. Uprawnienia są dziedziczone.

M.P.