W piątek doszło do napadu na konwój gotówki Kujawskiej Fabryki Manometrów. Skradziono 338 tys. zł przeznaczonych na wynagrodzenia dla pracowników zatrudnionych na stanowiskach robotniczych. Kwota ta stanowi blisko 22% ubiegłorocznego zysku netto włocławskiej firmy. Z informacji podanych przez spółkę wynika, że posiada ona polisę ubezpieczeniową na ubezpieczenie od kradzieży z włamaniem i rabunku gotówki.Do napadu doszło o godz. 8.30 w centrum miasta, trzem ochroniarzom, kasjerce i kierowy nic się nie stało. Po zaplanowanej kolizji z samochodem konwoju, cztery osoby uzbrojone i zamaskowane zabrały pieniądze. - Na terenie Włocławka napad ten był jednym z bardziej zuchwałych. Obecnie prowadzone jest postępowanie, które wyjaśni m.in., czy nie doszło do zaniedbań ze strony ochrony konwoju - powiedział PARKIETOWI nadkomisarz Krzysztof Dębicki z zespołu prasowego KWP w Bydgoszczy.W ciągu dwóch miesięcy br. Manometry odnotowały 879 tys. zł strat, wobec 322 tys. zł zysku netto w tym samym okresie ub.r. W piątek akcje KFM rynek wycenił na 4,05 zł.

H.K.