Aby wchłonąć wyż demograficzny, który na polski rynek pracy trafi w ciągu najbliższych lat, trzeba stworzyć ok. 3-4 mln nowych stanowisk. Co roku liczba ludzi chcących pracować będzie się zwiększała o 500-600 tysięcy. Resort finansów szacuje, że do 2010 r. zatrudnienie w rolnictwie zmniejszy się o ok. 0,5 miliona osób, a w innych gałęziach gospodarki pracę straci kolejne 0,5 miliona. Rynek pracy to jeden z głównych punktów "Strategii finansów publicznych i rozwoju gospodarczego w latach 2000-2010", przygotowanej przez Ministerstwo Finansów.Resort przyznaje, że w tej chwili pracodawców zniechęcają do przyjmowania nowych pracowników wysokie koszy zatrudnienia. Obok obniżenia stawki podatku od osób prawnych (docelowo do 22%) należy więc zredukować także koszty związane z ubezpieczeniem społecznym. Według Ministerstwa Finansów, na koszty pracy pozytywnie wpłynęłoby zdecentralizowanie negocjacji płacowych, gdyż wówczas warunki ustalone w jednej firmie nie byłyby przenoszone na całą branżę. Trzeba też zaostrzyć reguły przyznawania zasiłków chorobowych.Resort finansów założył, że motorem poprawy sytuacji na rynku pracy będą małe i średnie przedsiębiorstwa (MSP). Jednak to właśnie one z dobrodziejstw zmian podatkowych będą mogły korzystać najpóźniej - dopiero od 2001 r. Pominięcie MSP przy planowaniu reformy podatków zarzucał resortowi finansów m.in. minister gospodarki Janusz Steinhoff. Według przedsiębiorców, zakładana na 2000 r. duża rozbieżność między opodatkowaniem górną stawką PIT (w przyszłym roku 40%) i stawką CIT (28%) może doprowadzić do "wyginięcia" MSP. W "Strategii..." napisano, że w 2003 r. MSP mają zatrudniać ponad 3,5 mln osób. W latach 2004-06 liczba zatrudnionych ma przyrastać o (kolejno) 4,5%, 4,7% i 5,9%. Od 2007 r. przyrost ten ma wynosić 5% rocznie. W 2010 r. MSP miałyby zatrudniać ponad 5 mln osób.
MAREK CHĄDZYŃSKI