Sprzedaż kolejnej transzy akcji Hellenic Telecom
Dzięki sprzedaży kolejnego pakietu akcji udział greckiego skarbu państwa w telekomunikacyjnym monopoliście Hellenic Telecom (OTE) spadnie do 51%. Tymczasem kurs OTE na ateńskiej giełdzie od momentu debiutu porusza się wyraźnie poniżej oczekiwań.W połowie lipca grecki skarb państwa (posiadający aktualnie 65,1-proc. pakiet akcji OTE) uplasuje na giełdzie czwartą już transzę walorów tej spółki. W ofercie znajdzie się 70 mln akcji (odpowiadających 14% udziałów w spółce), z czego 2% dostaną pracownicy firmy. Walory będą notowane na giełdzie w Atenach, Nowym Jorku i - jak zapewnia zarząd koncernu - na jeszcze jednym z zachodnioeuropejskich parkietów. Od poniedziałku trwa proces book buildingu, a cena emisyjna zostanie ustalona 5 lipca. Konsorcjum banków wprowadzających tworzą: CS First Boston, Salomon Smith Barney oraz Narodowy Bank Grecji.Tymczasem, na ubiegłotygodniowym WZA, kierownictwo Hellenic Telecom zostało ostro skrytykowane przez drobnych akcjonariuszy. W 1998 r. OTE (największa w Grecji firma pod względem obrotów) wypracowała bowiem zaledwie 984 mln euro zysku przed opodatkowaniem, czyli o 7% mniej niż rok wcześniej i aż o 24% mniej od podtrzymywanych niemal do końca roku prognoz zarządu.Nie podobał się przede wszystkim rozdmuchany program inwestycyjny (OTE jest zaangażowana m.in. w firmy telekomunikacyjne Serbii, Rumunii, Armenii i Ukrainy). Przyparty do muru prezes Jorgos Symeonidis nie potrafił nawet wstępnie oszacować strat, jakie w wyniku ostatnich nalotów NATO poniósł koncern Telecom Srbija (OTE ma w niej 20% udziałów, które kosztowały Greków pod koniec 1997 r. ponad 330 mln euro).Kiepska sytuacja finansowa znajduje swoje odbicie w notowaniach giełdowych Hellenic Telecom. Od debiutu (maj 1997 r.) kurs spółki wzrósł zaledwie o 22,4%, podczas gdy główny indeks ateńskiej giełdy zyskał w tym czasie 161,35%. Kurs debiutujących w tym samym czasie i z niemal taką samą ceną walorów National Bank of Greece zwiększył się natomiast aż o 257%.W rezultacie WZA zmniejszyło znacznie wynagrodzenie zarządu. Przy okazji skrytykowano skarb państwa za uporczywe trzymanie się prywatyzacji firmy w niewielkich transzach i uchwalono buy back. W grę wchodzi skupienie do 50,4 mln akcji OTE przy kursie nie przekraczającym 9 tys. drachm (ok. 27,7 euro). W ostatnich dniach ateńska giełda wyceniała walory spółki w granicach 7,1 tys. drachm.
W.K.