Viscoplast przegrał 2-letni spór o odszkodowanie
Viscoplast nie dostanie odszkodowania od PZU z tytułu strat poniesionychw czasie powodzi z 1997 r. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu odrzucił apelacjęspółki od niekorzystnego dla niej wyroku w tej sprawie. Firma nie będzie raczej występować o kasację orzeczenia.
Viscoplast był jedną ze spółek najbardziej dotkniętych powodzią z 1997 r. Straty i koszty związane z usuwaniem skutków katastrofy oszacowano na ok. 8,2 mln zł, z tego straty w materiałach, towarach, wyrobach gotowych i półfabrykatach wyniosły 5,8 mln zł, koszty remontów maszyn i przywrócenia pierwotnych zdolności produkcyjnych zaś - ok. 1,7 mln zł.Głównym ubezpieczycielem przedsiębiorstwa był PZU. Viscoplast natychmiast po powodzi wystąpił o zapłatę odszkodowania. Odpowiedź uzyskał w marcu 1998 r. Warszawska centrala PZU poinformowała, że nie uznaje roszczeń. W tej sytuacji Viscoplast skierował sprawę na drogę sądową i - oczywiście - zmienił ubezpieczyciela.Jeszcze w marcu ub.r. spółka złożyła do Sądu Okręgowego we Wrocławiu pozew o zapłatę odszkodowania w wysokości ponad 5,8 mln zł. Na wyrok spółka czekała prawie rok. W połowie marca br. Sąd Okręgowy wydał wyrok oddalający pozew Viscoplastu. Po otrzymaniu orzeczenia wraz z uzasadnieniem zarząd spółki zdecydował się na złożenie apelacji. W minioną środę Sąd Apelacyjny we Wrocławiu oddalił apelację. Nadal więc Viscoplast nie ma szans na otrzymanie odszkodowania.Straty powodziowe spółka rozliczyła w sprawozdaniu finansowym za 1997 r., niekorzystne decyzje sądów nie wpływają więc na jej obecne wyniki finansowe. W ciągu pięciu miesięcy tego roku firma wypracowała 1,3 mln zł zysku netto, przy 24,7 mln zł przychodów ze sprzedaży (w analogicznym okresie ub.r. 2,2 mln zł zysku netto, przy niemal identycznych przychodach ze sprzedaży). Odszkodowanie byłoby więc dla niej poważnym zastrzykiem kapitału.Gdyby Viscoplast chciał nadal walczyć o odszkodowanie od PZU, musiałby najpierw zwrócić się do Sądu Apelacyjnego o uzasadnienie orzeczenia, a później o kasację do Sądu Najwyższego. - Czekamy na pisemne uzasadnienie. Będziemy je analizować. Obecnie wydaje nam się, że już nie będziemy się odwoływać. Mogłoby to się bowiem wiązać z poważnymi kosztami - powiedział PARKIETOWI Adam Nowotarski, prezes Viscoplastu. Pytany, jakie koszty spółka dotychczas poniosła w związku z procesami, stwierdził, że nie powinny one wystąpić, ponieważ spory związane z powodzią są zwolnione z opłat sądowych.
K.J.