Biura maklerskie wolą niezależność
Przez ostatni rok kilka biur maklerskich wydzieliło się ze struktur banków. W konsekwencji na rynku usług brokerskich, jako oddziały banków, działają już tylko cztery podmioty. Przekształceniom tym sprzyja Komisja Papierów Wartościowych i Giełd, choć mają one także przeciwników.
W ciągu kilku ostatnich miesięcy w odrębne podmioty gospodarcze przekształciły się m.in. Staropolski DM, DM Banku Zachodniego czy Dom Inwestycyjny BRE Banku. W najbliższej przyszłości samodzielną działalność zacznie CBM WBK. Najprawdopodobniej w momencie połączenia Banku Handlowego z BRE, COK BH także zostanie wyodrębnionym podmiotem. Na razie nie zanosi się na wydzielenie DM Banku Energetyki ani DM BGŻ, pomimo że ten ostatni mówił o takich planach już przed rokiem.Wyodrębnianie działalności maklerskiej jest pozytywnie oceniane przez KPWiG. Zależy jej przede wszystkim na rozdzieleniu finansowym i organizacyjnym, po którym rozdzielenie prawne jest już tylko formalnością. Zdaniem Komisji, dzięki temu uzyskuje się większą przejrzystość, co z kolei pozwala lepiej ocenić kondycję biura, jak również kontrolować poczynania brokera. Mirosław Kachniewski, rzecznik prasowy KPWiG, uważa, iż do takiej opinii skłaniają się same banki, co potwierdzają kolejne wydzielenia. - Przed kilkoma laty istniał nawet pomysł, by zakazać bankom prowadzenia działalności maklerskiej, jednak ostatecznie nie został on przyjęty. Nic nie wskazuje na to, należało wrócić do tamtej koncepcji - stwierdził. Jeśli nawet tak by się stało, to zdecydowanie przeciwna wprowadzeniu odgórnych regulacji administracyjnych byłaby Izba Domów Maklerskich. - Zawsze byliśmy orędownikiem autonomii decyzji, tak, by poszczególne podmioty samodzielnie decydowały, na jakich zasadach chcą działać. Gdyby prawodawcy chcieli to narzucić, natychmiast oprotestujemy ten pomysł - mówi Krzysztof Wantoła, prezes IDM.Nowe kosztyWedług przeciwników wydzielania brokerów ze struktur banków, proces ten oznacza niepotrzebne zwiększenie kosztów funkcjonowania przedsiębiorstwa. Już na samym początku dochodzą koszty związane z samą procedurą, potem zaś pojawiają się nowe, comiesięczne, stałe wydatki, związane z utrzymaniem zarządu spółki i Rady Nadzorczej.Zdaniem Mirosława Kwiatkowskiego, prezesa Staropolskiego DM, pieniądze te nie są jednak zbyt duże. - Jednorazowe koszty wydzielenia nie przekroczyły w naszym przypadku 200 tys. zł. Należy jednak pamiętać, iż sporo zaoszczędziliśmy, wykonując część pracy własnymi siłami. Przykładowo - korzystaliśmy z ekspertyz naszego biura prawnego, a nie innych kancelarii - powiedział PARKIETOWI prezes Kwiatkowski. Według niego, nowe koszty stałe, związane z wynagradzaniem władz spółki nie są nadzwyczaj duże. - Np. członkowie Rady Nadzorczej wykonują swoje funkcje społecznie - stwierdził Mirosław Kwiatkowski. Nie wiadomo, jak kwestia wynagrodzeń zostanie rozstrzygnięta w CBM WBK (najpierw musi się odbyć WZA, które to rozpatrzy), jednak nie należy się spodziewać, że będzie to znacząca pozycja po stronie kosztów.Zdaniem Urszuli Banaszczak-Soroki, prezes DM Banku Zachodniego, wydzielenie oznacza przede wszystkim okres wzmożonej pracy dla kierownictwa biura, gdyż koszty, jakie poniosła jej firma, były niewielkie. - Znaczą część stanowiły obowiązkowe opłaty na rzecz instytucji rynku kapitałowego - powiedziała prezes DM BZ. Dodajmy, iż biuro to wydzieliło się w rekordowo krótkim czasie, gdyż od chwili zarejestrowania nowej firmy (22 lipca) do rozpoczęcia działalności (16 sierpnia) minęło niewiele ponad 3 tygodnie, podczas gdy zazwyczaj trwa to kilka miesięcy.Inną niedogodnością, na jaką mogą natrafić zarządy biur maklerskich, jest konieczność rozliczania się z bankiem-właścicielem biura z wynajmowanej powierzchni. W przeszłości z zarzutem, iż koszty pomieszczeń biurowych są "wrzucane" do kosztów banków, dyrektorzy biur maklerskich spotykali się wielokrotnie. Przy przejściu na oddzielne rozliczenie, może to skutkować zdecydowanym wzrostem opłatwynajem. Jednak menedżment biur maklerskich odrzuca takie obiegowe opinie. - Do tej pory biuro płaci oddziałom banku w określonym procencie za użytkowaną przestrzeń. Rozliczenia dokonywane są według stawek rynkowych. Po zmianie struktury będzie zatem tak samo - wyjaśnił Mariusz Sadłocha, dyrektor CBM WBK. Podobnie stwierdzili prezesi i dyrektorzy innych brokerów, każdorazowo podkreślając, iż koszty zawsze były ustalane według cen rynkowych.Większa samodzielnośćWedług przeciwników wydzielania biur maklerskich ze struktur banków, klienci nie odczuwają żadnych pozytywnych skutków tego procesu. Dla inwestorów wszystko przebiega bowiem "po staremu". Nowe biura maklerskie są zaś, jako podmioty mniejsze i mniej stabilne, znacznie bardziej podatne na wszelkie wahania koniunktury. W przypadku kłopotów, może być trudniej z ratowaniem takiego brokera, co bezpośrednio odczują klienci. Biuro, w przypadku nagłych kłopotów, musi bowiem organizować niepubliczną emisję nowych akcji dla banku, ewentualnie emitować papiery komercyjne lub zaciągać dług, podczas gdy wcześniej procedury takie łatwiej przebiegały wewnątrz jednego podmiotu.Przedstawiciele biur maklerskich zgodnie odpowiadają, iż dzięki wydzieleniu zyskują zdecydowanie większą samodzielność w kierowaniu firmą, a zatem i lepszą możliwość reagowania na nowe sytuacje. Znika przecież konieczność każdorazowego konsultowania decyzji z władzami banku. - Na konkurencyjnym rynku, jakim niewątpliwie jest rynek usług maklerskich, jest to na pewno znaczna zaleta - uważa Mirosław Kwiatkowski z SDM. Ponadto biuro może teraz rozpocząć samodzielne poszukiwania kapitału, co wcześniej było niemożliwe. - Zainteresowany rynkiem usług finansowych inwestor może teraz angażować swoje pieniądze bezpośrednio w biuro maklerskie - dodał M. Kwiatkowski. Według Mariusza Sadłochy z CBM WBK, jego biuro nie będzie w najbliższym czasie potrzebowało nowych pieniędzy. - Jednak na pewno po wydzieleniu rozszerzy się spektrum możliwości pozyskania kapitału - stwierdził. Mirosław Kwiatkowski sądzi również, że inwestorzy będą mieli sposobność do sprawdzenia kondycji finansowej swojego biura. - Zgodnie z prawem, raporty będą publikowane w Monitorze, do którego jest swobodny dostęp - dodał prezes SDM.Nieliczni pozostają w bankachChociaż proces wydzielania biur maklerskich ze struktur banków nie jest obowiązkowy, wydaje się, że prędzej czy później dosięgnie on wszystkich podmiotów. Najbliższy tego jest COK Banku Handlowego, który niedługo będzie łączył się z BRE Bankiem. - Nie znamy jeszcze szczegółów konsolidacji, trudno więc w tym momencie dokładnie powiedzieć, na jakich zasadach oba biura maklerskie się połączą. Na razie mamy za sobą jedynie bardziej ogólne rozmowy - powiedział PARKIETOWI Piotr Góralewski, dyrektor biura rynku. Z bardzo przybliżonych szacunków wynika, że kapitał akcyjny nowego podmiotu będzie wynosił przynajmniej kilkanaście milionów złotych. Nieuniknione będą redukcje zatrudnienia.Innym biurem, które cały czas pozostaje w strukturach banku, jest broker Banku Energetyki. Jak dowiedział się PARKIET, przy połączeniu tego banku z Bankiem Inicjatyw Społeczno-Gospodarczych nie jest planowane wydzielenie domu maklerskiego - przynajmniej nie na początku (czyli od 1 października), kiedy obie instytucje zaczną pracować razem. - Nowy zarząd będzie miał dużo pracy z samym połączeniem banków i dopiero później okaże się, jakie decyzje podejmie on wobec nas - stwierdził jeden z pracowników biura. Z zamiarów wyłączenia zrezygnował, przynajmniej tymczasowo, broker BGŻ, choć biuro to zapowiadało wydzielenie jeszcze przed rokiem. Nieoficjalnie wiadomo, iż dyrekcja biura doszła do wniosku, że potencjalne korzyści związane z wydzieleniem będą mniejsze niż koszty całej operacji.
Adam Mielczarek