Piątkowa sesja pod wpływem nieoczekiwanie optymistycznego zamknięcia w Nowym Jorku przyniosła wzrost wartości wszystkich indeksów na warszawskiej giełdzie. Jednak już w notowaniach ciągłych, podobnie jak na giełdach zachodnioeuropejskich, akcje zaczęły tracić na wartości. Analitycy obawiają się, że po wypowiedziach przewodniczącego rezerwy Federalnej USA Alana Greenspana o przewartościowanych papierach 16 listopada może dojść do kolejnej podwyżki stóp procentowych, co będzie miało negatywne konsekwencje dla wszystkich rynków kapitałowych, w tym warszawskiego parkietu. Na GPW w czasie fixingu przy mniejszych o 25% niż na sesji czwartkowej obrotach wzrosły ceny 121 akcji. WIG zyskał 0,9% i osiągnął poziom 14 591 pkt. Indeks największych spółek WIG20 wzrósł nieco więcej, bo o 1,2%. Akcje Drosedu i PPABanku zanotowały najwyższy kurs od roku, a najniższy - Nomi i Tonsilu. Polisa po oficjalnym wycofaniu się Warty z zamiaru przejęcia towarzystwa straciła na wartości 22,2%. Do realizacji zysków po informacji o zawarciu przedwstępnej umowy sprzedaży pakietu akcji Polkomtela i 10-proc. wzroście w czwartek przystąpili akcjonariusze Stalexportu. Ulubiony papier spekulantów spadł w piątek o 5,1%. Największe obroty w trakcie fixingu zanotowano na Elektrimie (10,5 mln zł), o którym coraz częściej pojawiają się opinie, że może wpaść w pułapkę zadłużenia i zostać "tanio'' przejęty, np. przez konkurenta z branży telekomunikacyjnej - Deutsche Telekom. W notowaniach ciągłych po ukazaniu się niepokojących informacji o wzroście inflacji we wrześniu w Polsce i początkowym spadku Dow Jonesa o ponad 200 pkt., WIG20 przy obrotach w wysokości 108 mln zł stracił aż 2,8% i osiągnął 1357 pkt. O 4% przeceniono papiery Elektrimu i Orbisu. O 4,2% spadły akcje TP SA, o 4,4% Handlowego, o 5,7% Stalexportu i o 11% Polisy.
DARIUSZ JAROSZ