Pomoc publiczna

- W Polsce pomoc publiczna nie jest planowana w budżecie, a raczej wymuszana przez sytuacje kryzysowe - przyznał Janusz Steinhoff prezentując "Raport o pomocy publicznej w 1998 r.". Pomoc ta od 1996 r. nie rośnie, utrzymując się na poziomie 1,6 - 1,7 mld zł. W tym okresie z 81% do 75,9% spadł udział dotacji i subsydiów podatkowych, a z 15,8 do 22,8% zwiększył się udział przyspieszonej amortyzacji i kwoty odroczonych lub rozłożonych na raty płatności wobec budżetu (w tym ZUS i PFRON). W ub.r. z pomocy publicznej skorzystało ponad 64 tys. przedsiębiorstw, z tego 91,6% - z pomocy przyznanej przez ZUS.Nowe zasady regulacji pomocy publicznej wprowadzi ustawa, która powinna zostać przyjęta do końca roku, a zacznie obowiązywać po 6 miesiącach vacatio legis. Jej rozwiązania będą zgodne ze standardami Unii Europejskiej. W efekcie, w ciągu kilku lat powinna się odwrócić struktura przyznawanej pomocy - zmaleją dominujące dziś przepływy do sektorów, których udział w Polsce wynosi 59,5%, a w UE - 12%. Zwiększy się udział pomocy horyzontalnej, na którą w UE przeznacza się 40%, a w Polsce - 31% kwot pomocy publicznej. Na przyjęciu nowych rozwiązań skorzystają przedsiębiorstwa o dobrej pozycji, z konkretnymi strategiami, ponieważ w ramach pomocy horyzontalnej będą mogły uzyskiwać dodatkowe pieniądze m.in. na badania i rozwój, inwestycje i zatrudnienie. W efekcie, ustawa otworzy dostęp do środków przeznaczonych na poprawę konkurencyjności.Więcej pieniędzy niż obecnie trafi do przedsiębiorstw, w tym małych i średnich, poprzez programy regionalne. W UE jest to dominująca forma pomocy, z udziałem sięgającym 51%, w Polsce - zaledwie 0,3%. - Różnice w strukturze wydatków pomocowych wynikają z innych potrzeb gospodarki. U nas odzwierciedlają one potrzeby restrukturyzacji przedsiębiorstw, podczas gdy w UE są skierowane na rozwój - uważa J. Steinhoff. W 1998 r. pomoc udzielona bezpośrednio z budżetu stanowiła 34,5% całej pomocy państwa (w UE - 75%), podczas gdy 65,5% (w UE - 25%) to uszczuplenia podatkowe.

B.Ż.