Dłuższa przerwa w notowaniach nie wpłynęła w zasadniczy sposób na koniunkturę, pomimo nie najgorszych sygnałów docierających z czołowych rynków akcji. Może to stanowić potwierdzenie tezy o pierwszoplanowym znaczeniu czynników lokalnych dla kształtowania nastrojów inwestycyjnych nie tylko w najkrótszym terminie. Opublikowana wczoraj wielkość zeszłomiesięcznej inflacji może jutro skłonić RPP do podniesienia stóp procentowych w granicach 100 pkt. bazowych, jednak fakt ten nie powinien w istotnym zakresie zaważyć na cenach akcji. To samo dotyczy informacji o produkcji przemysłowej oraz sprzedanej w październiku. Zauważalny, nie tylko w czasie wczorajszych notowań, stan umiarkowanej niepewności i wyczekiwania wynika w większym stopniu z trudno przewidywalnego końcowego efektu sejmowej debaty podatkowej, który stanowi obecnie główny element ryzyka inwestycyjnego. W dalszej kolejności o nastrojach zadecyduje podanie ceny oraz stopnia redukcji zleceń w ofercie PKN, a także przyszłotygodniowy debiut koncernu.Tak czy inaczej, trudno jest oprzeć się wrażeniu, że krajowy rynek akcji od kilku tygodni znajduje się w fazie akumulacji, co potwierdza zarówno statystyka zleceń, jak i analiza techniczna. Podobne wrażenie sprawiają ostatnie notowania wybranych dużych spółek, z Elektrimem na czele. W związku z rym, zakładając sprzyjający charakter czynników okołorynkowych, znacząco wzrasta prawdopodobieństwo wyraźnej poprawy koniunktury już w niedalekiej perspektywie.
.