Świece to najstarsza metoda analizy rynku. Japońscy gracze zaczęli stosować ją w XVII wieku na pierwszym na świecie rynku terminowym, na którym handlowano kontraktami na ryż. W ostatnich latach świece stały się bardzo popularne wśród zachodnich inwestorów, a także w Polsce. W artykule podane są statystyki występowania i rezultaty stosowania świec japońskich na polskim rynku akcji.

Budowa świec japońskichAby zbudować świecę japońską, niezbędna jest znajomość ceny otwarcia, najwyższej, najniższej oraz zamknięcia z badanego okresu. Może to być dzień, tydzień czy też nawet miesiąc, w zależności od potrzeb. Ceny otwarcia i zamknięcia tworzą tzw. korpus świecy. Ceny najwyższa i najniższa przedstawiają tzw. cienie świecy (rys. 1). W zależności od tego, czy cena otwarcia była niższa od ceny zam-knięcia, czy też wyższa, korpus świecy jest biały lub czarny. Zakłada się, że biała świeca jest obrazem dominacji byków na rynku, zatem cena zamknięcia będzie wyżej niż cena otwarcia. Rynek spadkowy narysuje świecę czarną. W realiach polskich, przynajmniej do czasu uruchomienia rynku notowań ciągłych, aby zgromadzić dane wystarczające do budowy świecy, trzeba było opierać się na okresach tygodniowych. Poszukując jak najdłuższego okresu, do badań użyłem notowań od 1995 roku, analizując układy tygodniowe. W dalszej części opisuję wyniki dotyczące tylko świec tygodniowych, spotykanych na rynku polskim.Kształty świecAnalizując ruchy cen akcji lub indeksów możemy je zakwalifikować do jednej z 5 kategorii. Ceny idą do góry, spadają lub też poruszają się horyzontalnie. Oprócz tego rynek może być akurat w trakcie zmiany tendencji ze spadkowej na wzrostową lub odwrotnie. Ograniczymy się do okresu jednego tygodnia, a dokładniej do pięciu sesji od poniedziałku do piątku. Zaobserwowane ruchy układać się będą w pojedyncze, tygodniowe świece zgodnie z następującym schematem: ruch cen do góry buduje świecę białą, spadek przyjmie postać świecy czarnej. W okresie gdy tendencja na rynku zmienia się, powstanie tygodniowa formacja młota, jeżeli ceny po spadkach na początku tygodnia zaczynają odrabiać straty w jego drugiej połowie, by osiągnąć mniej więcej poziom z poniedziałku. Jeżeli po zwyżce na początku tygodnia następuje spadek cen, ukształtuje się formacja spadającej gwiazdy. Ruch horyzontalny w swej świecowej formie przyjmie kształt szpulki. W przypadku gdy cena zamknięcia zrówna się z ceną otwarcia, mówimy o świecy doji. Przykłady budowy tygodniowych świec (tzw. analiza kierunkowa formacji) zostały pokazane dla tych przypadków na rysunku 2.Nanoszone na wykres poszczególne świeczki tworzą graficzny obraz rynku. W przeciwieństwie do wykresów liniowych, na których ceny zamknięcia odzwierciedlają stan rynku, tu dodatkowo jeszcze, każda świeca niesie informacje w postaci koloru, wielkości korpusu i cieni oraz, co najważniejsze, ich wzajemnego położenia.Interpretacja świecPodstawowe zastosowanie formacji świecowych to sygnalizowanie zmiany trendu na rynku. Mają one informować o takich momentach zwrotnych w układzie popytu i podaży, które pozwolą prawidłowo otworzyć pozycje, możliwie jak najwcześniej po zmianie tendencji. W tym kontekście, aby formacje mogły pracować dla nas, musimy jeszcze zwrócić baczną uwagę na miejsce ich wystąpienia. Jeżeli na niskim poziomie cenowym pojawia się długa biała świeca, możemy oczekiwać, że rynek stał się na tyle mocny, aby kontynuować rozpoczęte zwyżki. Jeżeli na rynku wykupionym pojawi się czarna świeca, to odwrotnie, jest to dla nas wskazówka, że ceny mogą zacząć spadać. Idąc dalej tym tokiem myślenia, formacja młota na niskim poziomie cenowym sygnalizuje możliwy dołek, a formacja spadającej gwiazdy utworzona na wysokim poziomie cenowym obrazuje rynek przed głębszą korektą. W przypadku formacji szpulki charakteryzującej ruch horyzontalny mówi się o dystrybucji, jeżeli szpulka jest wysoko, i akumulacji, jeżeli pojawia się po spadkach.Miejsce wystąpienia formacjiIlustracją tego, jak ważne jest miejsce wystąpienia formacji, jest interpretacja świecy młota. Jeżeli występuje ona na wysokich poziomach cenowych, nosi nazwę wisielca i, adekwatnie do nazwy, jej wymowa jest negatywna. Znacząca część formacji świecowych prognozuje ruch do góry lub w dół, w zależności od miejsca wystąpienia.Zakłada się również, że wartość prognostyczna poszczególnych formacji ma większe znaczenie, jeżeli pojawiają się one na ważnych poziomach oporu lub wsparcia. Bez względu na to, czy mamy do czynienia z oporem (wsparciem) wynikającym z linii trendu, wartości średnich kroczących czy też oporem (wsparciem) określonym przez szczyt (dołek) na wykresie cenowym. Pojawienie się formacji jest traktowane jako wzmocnienie tego poziomu, tym samym jej znaczenie jest większe.Złożone formacje świecoweSąsiadujące ze sobą ciągi świec mogą budować bardziej złożone układy, zwane formacjami świecowymi. W literaturze zakłada się, że niosą one istotne informacje o rynku. Dla przykładu przedstawiam kilka układów świecowych. Formacje dwuświecowe to: zasłona ciemnej chmury, formacja przenikania, formacja objęcia hossy, formacja objęcia bessy (rys. 3). Formacje złożone z trzech świec to: gwiazda poranna i gwiazda wieczorna (rys. 4). Analizę kierunkową traktuję jako główną ideę wykorzystania formacji świecowych do prognozowania ruchów cen akcji. Zauważmy, że każda z przedstawionych formacji, wraz z analizą kierunkową, ukazuje zmianę tendencji na rynku. Zmiana ta może trwać dwa lub trzy tygodnie. Może też przebiegać w bardzo różny sposób. Stąd mnogość różnego rodzaju formacji. Powstały obraz świecowy zawsze ilustruje to, co wydarzyło się na rynku. Jeżeli wrócimy teraz pamięcią do dwu formacji jed-notygodniowych: młota i spadającej gwiazdy, a bardziej precyzyjnie do ich obrazów kierunkowych, zauważymy, że jest ogromne podobieńs-two tych dwóch przypadków do przedstawionych formacji dwu- i trzytygodniowych. W każdym z nich opis mówiłby odpowiednio o rynku spadającym, a następnie rosnącym dla formacji podobnych do świecy młot, odwrotnie zaś jest w przypadku formacji przypominających spadającą gwiazdę - najpierw wzrosty, potem spadki. Tego typu postrzeganie formacji ogromnie ułatwia szybką ocenę rynku, bo nawet jeżeli nie zapamiętaliśmy, jak dana formacja się nazywa, to podobieństwo do formacji młota lub spadającej gwiazdy jest dostateczną wskazówką prognostyczną. Odnajdujemy tu idee rynku fraktalnego, gdzie zakłada się podobieństwo zachowań wzorców cenowych w różnych skalach czasowych. Wystarczy, że spojrzymy na wykres kierunkowy formacji, aby znać jej podstawową wymowę. Innymi słowy, wystarczy zapamiętać, że proces odwracania tendencji może przebiegać w różny sposób w różnych okresach. Każdy taki przebieg zbuduje świecowe obrazy o określonej wymowie i zapewne pięknej poetyckiej nazwie.Świece tygodniowePodjęcie decyzji o badaniu układów tygodniowych warto wesprzeć jakimiś dodatkowymi wskazówkami, pozwalającymi wyróżnić minicykl tygodniowy. Takie obliczenia można przeprowadzić dość prosto. Wystarczy wyznaczyć daty wszyst-kich szczytów i dołków na wykresie cen akcji lub indeksu (na potrzeby tego artykułu badałem zachowanie WIG). Następnie trzeba pomierzyć odległości (wyrażone w dniach) między nimi, na zasadzie każdy z każdym. Pewne liczby pojawiają się trochę częściej niż inne. Po bliższym zbadaniu okazuje się, że dominują liczby 7, 14, 21 itd. Oczywiście, każda spółka ma swój niepowtarzalny charakter, niemniej wyraźnie widać dominację minicyklu 7-dniowego. Przykładem wykorzystania takich wbudowanych wewnątrz ruchu cen dominujących odległości jest data 9.06.1999 r. w przypadku WIG i kolejnych sześć dołków, każdy oddalony o 7 dni, czyli 5 sesji.Techniczne zagadnieniatestówCelem obliczeń było sprawdzenie, czy tygodniowe formacje świecowe umożliwiają bardziej trafne przewidywanie ruchów cen. Wiadomo, że nie istnieje idealna metoda spekulacyjna. Ale jeżeli możemy mieć rację częściej, niż się mylimy, to czemu nie wykorzystać takiego narzędzia. Testom poddałem formacje jedno-, dwu- i trzytygodniowe występujące na GPW od 1995 r. Założyłem, że inwestycje są dokonywane na następnej sesji po rozpoznaniu układu świecowego. Przez pięć dni akcje są skupowane, następnie trzymane przez tydzień i sprzedawane przez kolejnych pięć sesji w trzecim tygodniu. Rozwiązanie takie przyjąłem, aby wyeliminować, przynajmniej częściowo, ruchy przypadkowe, uśredniając ceny zakupu i sprzedaży. Następnie wyliczałem średnie ze wszystkich przeprowadzanych transakcji w oparciu o określoną formację. Założyłem, że jeżeli formacja kształtowała się przez trzy tygodnie, to przez trzy kolejne tygodnie trwa inwestycja. Dla formacji jedno- i dwutygodniowych przyjąłem identyczne założenia inwestycyjne, aby zapewnić porów-nywalność wyników.Rola czynnikasubiektywnegoAnaliza techniczna jest w wielu przypadkach narzędziem bardzo zindywidualizowanym i subiektywnym. Dotyczy to praktycznie wszystkich metod pozwalających na zmianę jakichkolwiek parametrów. Czy będzie to dotyczyło długości średnich kroczących, czy okresów wyliczeń oscylatorów, każdy analityk może mieć swoje własne ulubione metody. Podobnie kwestia rozpoznawania układów świecowych ma dla każdego analityka swój indywidualny, subiektywny charakter. Szczególnie dotyczy to formacji "przypominających" wzorce książkowe. Przedstawiony materiał ma cechy subiektywne i nie wydaje mi się, aby istniały idealne, uniwersalne wzory zachowań. Dołożyłem natomiast starań, aby uzyskać powtarzalność wyników.Problem selekcji formacjiPrzedstawione na rysunkach przykłady świec i formacji tworzą obraz wyidealizowany. Na realnym rynku tak ładne, równe i ściśle określone formacje pojawiają się dość rzadko. Powoduje to, że nawet w gronie doświadczonych analityków mogą pojawić się spory, czy dana formacja świecowa jest właśnie tą, na którą się czeka. Włączając w to dodatkowo emocje towarzyszące spekulacjom, zawsze istnieje niebezpieczeństwo niekonsekwentnego stosowania wzorców świecowych. Oczywiście alternatywą jest przeprowadzenie testów i analiz komputerowych. Nie jest to zadanie łatwe, choć możliwe. W przedstawionym materiale jako wskazówką posłużyłem się tzw. analizą kierunkową budowanych formacji świecowych (stąd przy rysunkach tzw. analizy kierunkowe). Ograniczenia programu komputerowego w stosunku do doświadczonego oka analityka z nawiązką kompensowane są przez powtarzalność generowanych wyników, nawet jeżeli są one "subiektywne" z punktu widzenia komputera. Innymi słowy, jeżeli nawet rozpoznana formacja nie jest idealną formacją książkową narysowaną "od linijki", to taka sama formacja rozpoznana np. w 1995 roku, powtarzając się, wygeneruje odpowiedni sygnał w następnych latach. Zapewnia to spełnienie jednego z podstawowych założeń analizy technicznej: powtarzalności wzorców i, co ważniejsze, możliwość badania dalszych ruchów po ich wystąpieniu.Powtarzalność formacjiPrzykładem ilustrującym powtarzalność zachowań na rynku jest formacja, którą pozwoliłem sobie nazwać końcówką gwiazdy wieczornej. Daje ona zaskakująco dobre rezultaty przy prognozowaniu ruchów WIG. Składa się z małej świeczki typu szpulka na wyższym poziomie cenowym i następującej po niej dłuższej świecy czarnej na niższym poziomie cenowym (rys. 5). Przypomina to najbardziej układ gwiazdy wieczornej bez pierwszej długiej białej świecy. Cóż takiego ma ta formacja w sobie, że rozpoczynam od jej prezentacji? Otóż system wyszukał ją w badanym okresie aż dziesięciokrotnie. To, co działo się potem na rynku, każe zwrócić uwagę na jej wartość prognostyczną. Średnie zmiany indeksu w ciągu następnych trzech tygodni wraz z datami wystąpienia formacji podane są w tabeli 1. Przykład wybranych czterech przypadków wystąpienia formacji, na wykresie WIG-u, prezentuje wykres 1. Widać, że krótkoterminowo formacja sprawdziła się w 80% przypadków, a także w większości prognoz śred-nioterminowych dała bardzo dobre rezultaty. Z tabeli wynika, że po raz ostatni pojawiła się 23.07.1999 r., przy poziomie WIG-u 16 892,5. W dniu pisania materiału WIG ma wartość 15 638.Wnioski nasuwające się po analizie tych danych wskazują, że statystycznie można potwierdzić założenie analizy technicznej o powtarzalności zachowań cen (indeksów) na rynku oraz o wartości prognostycznej obserwowanych pow-tarzających się wzorów. Widać również, że badanie zachowań krótkoterminowych może znacząco wzbogacić naszą wiedzę o zachowaniach średnioterminowych. Formacje przedstawione na wykresie 1 rozpoczynały poważne średnioterminowe zniżki na WIG-u. I wreszcie, przykład ten ilustruje, że nie wystarczy trzymać się ściśle książkowych modeli zachowań, trzeba umieć bardzo elastycznie dostosowywać swoją wiedzę do specyfiki rynku. Tym razem formacja przypominała gwiazdę wieczorną, okres jej kształtowania był dłuższy niż trzy tygodnie ze względu na jej wielkość i sposób formowania.Wyniki zachowańjednotygodniowych świecW klasycznych pracach dotyczących świec japońskich, zakłada się, że wymowa świecy białej ma zdecydowanie pozytywny charakter, a świecy czarnej negatywny. Z przeprowadzonych testów wynika jednak, że różnice w wartościach prognostycznych tych świec nie są aż tak oczywiste. Próba skonstruowania systemu opartego wyłącznie o tygodniowe świece białe być może zdołałaby ochronić kapitał, ale trudno by było wykorzystując taki system zarabiać, nie licząc pieniędzy wypływających w postaci prowizji. Ilustracją braku zdecydowanej, zgodnej ze wzorcem spotykanym w literaturze wymowy świec białych i czarnych niech będzie kilka przykładów (wykres 2).Przyglądając się tym formacjom można dostrzec pewien ciekawy mechanizm. Trzy wybitnie długie czarne świece, mimo że powinny mieć zdecydowanie negatywną wymowę, ukształtowały formacje kończące spadki. W trzech przypadkach krótkoterminowo. W dwóch nastąpiło zakończenie spadków i rozpoczęcie zdecydowanego ruchu do góry. Przykład ten potwierdza obserwacje, według których długa czarna świeca uformowana w ciągu tygodnia często jest formacją wyczerpującą potencjał spadkowy. Przynajmniej krótkoterminowo. Szczególnie widoczne jest to na rynkach wykupionych (tabela 2), gdzie częściej świeca czarna wskazuje na ruch korekcyjny, pozwalający na dokonanie zyskownych transakcji z długich pozycji. Rezultaty dla długich białych świec również nie zawsze są zgodne z podręcznikowym schematem. Dynamiczne tygodniowe ruchy do góry na rynku akcji często skutkują ruchami korekcyjnymi. Widoczne jest to również na przykładzie WIG.W skrajnych przypadkach bardzo długie białe świece są formacjami kończącymi trend wzrostowy. W przeprowadzonych testach nie udało mi się potwierdzić znaczącego wpływu stanu wyprzedania lub wykupienia rynku na wartość prognostyczną formacji świecowych. Wbrew hipotezie, że formacje pojawiające się po spadkach lub po zwyżkach lepiej przewidują odwracanie się tendencji, zaobserwowałem jedynie bardzo małe przesunięcie wszystkich wyników, i to często w przeciwną stronę. Interpretuję to jako przestrogę przed próbą "chwytania dołków". Częściej zdarza się, że budowana formacja odwracania trendu jest jedynie ruchem korekcyjnym i w chwili pełnego uformowania zajęcie odpowiedniej do jej wymowy pozycji przynosi straty. Pot-wierdza to giełdowa reguła, mówiąca, aby grać zgodnie z trendem.Dłuższy czas- wyższa skutecznośćPonieważ dokonywanie inwestycji z 50-proc. prawdopodobieństwem zysku nie zapewni przyzwoitych zarobków, należy znaleźć metody bardziej skuteczne. Dobrym kierunkiem poszukiwań formacji o większej wartości prognostycznej wydaje się hipoteza, że należy badać układy bardziej złożone. Zakłada się, że długość formowania wzorów cenowych poprawia skuteczność prognozowania dalszych ruchów. Poddałem testom formacje dwu- i trzytygodniowe. Aby uzyskać porównywalność wyników, badałem formacje: objęcia hossy, przenikania i gwiazdy porannej, poszukując wiarygodnej formacji odwracania trendu spadkowego. Odpowiednio formacja objęcia hossy, zasłony ciemnej chmury i gwiazdy wieczornej były badane w poszukiwaniu wskazówek odwracania trendu wzrostowego. Analiza kierunkowa lub też łączone formacje świecowe pokazują duże podobieństwo do formacji jednotygodniowych: młota i spadającej gwiazdy. Pozostałe warunki testów były takie same. Wyniki prezentują tabele 3 i 4.Wyniki nie wyłoniły zdecydowanych liderów wśród różnych formacji. Można, co prawda, zauważyć minimalne zwiększenie się średnich wyników wszystkich transakcji, ale zmiana ta jest dość mała. Dwie formacje zwracają szczególną uwagę: formacja objęcia bessy, która na rynku wykupionym wyróżnia się spośród pozostałych w sposób pozytywny i wbrew książkowym hipotezom daje wyniki dodatnie. Przykładem formacji objęcia bessy jest wykres 2, dni 2.10.1998 r. i 15.01.1999 r.Gwiazda wieczorna jako formacja odwracania trendu również nie dała oczekiwanych rezultatów, szczególnie na rynkach wyprzedanych. Wydaje się, że w takim przypadku warto polegać bardziej na głównym trendzie, niż zajmować pozycję w nadziei na jego odwrócenie.Wskaźnik trafień w podanych tabelkach oscyluje wokół 50%. Łatwo odszukać przykład, gdy ta sam formacja w różny sposób przekłada się na dalszy ruch cen. Prezentuje to formacja harami wysokiej ceny. Składa się ona z długiej białej świecy i następującej po niej krótszej, położonej w górnych partiach świecy poprzedzającej (wykres 3 i wykres 4). Zakłada się, że formacja ta zapowiada przynajmniej wyczerpanie potencjału wzrostowego. Na wykresach widać jednak, że dla Elektrimu formacja ta nie stanowiła najmniejszej przeszkody w osiąganiu coraz to wyższych cen. Tymczasem akcje Rolimpeksu prawie za każdym razem po tej formacji zniżkowały.PodsumowanieNie udało mi się wyszukać formacji, która w sposób zdecydowany umożliwiłaby prognozowanie dalszych ruchów cen. Takie przypadki, jak formacja, od której rozpocząłem prezentację (wykres 1) w zastosowaniu do wszystkich spółek traci tak wysoki współczynnik trafień. Zastosowanie w praktyce hipotezy, że formacje świecowe, mające pokazywać zmianę trendu, lepiej działają na rynku odpowiednio wykupionym lub wyprzedanym, może przynieść straty finansowe. Lepszym rozwiązaniem wydaje się podążanie z trendem. Wiarygodność prognoz nie ulega w radykalny sposób poprawie, jeżeli wybieramy do analizy formację kształtującą się przez dłuższy czas.Próbując wykazać wyższość jednych formacji nad innymi, rynek zwykle dostarczy wystarczająco dużo przykładów, aby pokazać wyś-mienite wręcz wyniki generowane w oparciu o wybrany wzorzec. Ale jeżeli będziemy szukać wystarczająco długo, znajdziemy przykłady, że może być dokładnie odwrotnie. Literatura:Steve Nison, Świece i inne japońskie techniki analizowania wykresów, WIG-Press.Gregory L. Morris, Wykresy świecowe, Dom Wydawniczy ABC.

Roman Junczys, prywatny inwestor