Indywidualni akcjonariusze w Hucie Oława

W tym roku Huta Oława osiągnie 5 mln zł zysku netto. Według prezesa spółki Andrzeja Łatki, ostateczny wynik może się różnić o kilkanaście procent w górę lub w dół. Jako największy polski producent bieli cynkowej, firma upatruje swych szans w rozwoju przemysłu gumowego (największymi odbiorcami bieli cynkowej są bowiem producenci opon).

Ostatnie wzrosty kursu akcji spółki dają się uzasadnić z pewnością poprawą sytuacji finansowej i rynkowej Oławy, która - w opinii prezesa - przez wiele miesięcy była niedoceniona przez rynek. - Moim zdaniem papiery Oławy traciły na wartości z powodu obaw o nieodpowiednie wykorzystanie środków finansowych. Poprzedni zarząd planował wejście kapitałowe do firm produkcyjnych związanych z naszą działalnością - mówi A. Łatka. Dodaje, że próba realizacji tej strategii byłaby bardzo kosztowna i spowodowałaby "wyprowadzenie kapitału z Oławy bez gwarancji zwrotu z inwestycji".Jest pewne, że do wzrostu ceny akcji przyczynili się inwestorzy prywatni, którzy pojawili się w Oławie latem 1998 r. i prawdopodobnie ostatnio zwiększali zaangażowanie. - Byli wyraźnie niezadowoleni ze spadku kursu akcji. Myślę, że nie byli także zadowoleni z pracy poprzedniego zarządu - twierdzi A. Łatka. Według niego, inwestorzy prywatni kontrolują obecnie około 20% kapitału akcyjnego spółki i tyle samo głosów na WZA, choć żaden z nich nie przekroczył 5-proc. progu (na ostatnim walnym prywatni akcjonariusze zgłosili 20% kapitału). Układ sił na NWZA wyglądał następująco: tzw. starzy akcjonariusze (Bank Zachodni, Huta Szkła Irena oraz Skarb Państwa) mieli minimalnie ponad 50% zarejestrowanych akcji, pozostałe ponad 49% należało zaś do inwestorów prywatnych.A. Łatka nie sądzi, aby prywatni inwestorzy angażowali się w Oławę po to, aby odsprzedać ją z zyskiem inwestorowi. - Jeśli ktoś z naszej branży chciałby nas przejąć, to miał na to już wystarczająco dużo czasu. W Europie jest siedmiu producentów tlenków cynku i ołowiu. Branża jest silnie zmonopolizowana, a konkurujące ze sobą firmy wiedzą o sobie bardzo dużo - podkreśla prezes. Jego zdaniem bardziej prawdopodobnym scenariuszem jest pozostanie w spółce inwestorów, ewentualnie zwiększenie ich udziałów.- Z pewnością kupowali oni nasze akcje po to, aby na nich zarobić - mówi A. Łatka. Prawdopodobne jest natomiast wyjście ze spółki największego akcjonariusza, Banku Zachodniego, posiadającego obecnie nieco ponad 11% akcji. Nie nastąpi to jednak raczej szybko, gdyż BZ obejmował akcje Oławy po cenie wyższej niż wynoszą obecne notowania Oławy na GPW. Podczas wczorajszych notowań ciągłych akcje spółki zdrożały o 3,1%, do 11,6 zł.

GRZEGORZ BRYCKI