Sąd ogłosił upadłość Polisy, towarzystwa ubezpieczeniowego, które przez długi czas zaj-mowało trzecie miejsce na rynku. Giełda zawiesiła obrót akcjami spółki już w trakcie notowań ciągłych.- Teraz potrzeba cudu, żeby ta sytuacja mogła się odwrócić - powiedział prezes towarzystwa Stanisław Gutek. Sąd wyznaczył Andrzeja Konieckiego - zarządcę przymusowego - syndykiem masy upadłościowej majątku Polisy. Wierzyciele mają 3 miesiące na zgłaszanie roszczeń od momentu ogłoszenia wezwania w tej sprawie. Sąd przedstawił dwa powody, które wpłynęły na ogłoszenie upadłości. Pierwszy to zaprzestanie spłacania długu przez Polisę od października 1999 r. oraz brak jakiejkolwiek szansy na odwrócenie tej sytuacji, choćby dlatego, że firmie została odebrana licencja na prowadzenie działalności ubezpieczeniowej. Drugi powód to wysokość pasywów, które przekraczają 4-5-krotnie stan aktywów.
Polisa utraciła licencję na prowadzenie działalności ubezpieczeniowej 30 września 1999 r. Powodem, dla którego resort finansów nie pozwolił firmie dalej sprzedawać polis był brak kapitału potrzebnego do bezpiecznego funkcjonowania. W grudniu ub.r. towarzystwo poinformowało, że znalazło niemieckiego inwestora, który chce zapłacić 275 mln zł za 110 mln akcji nowych emisji. Najpierw firma Tachyion TI eV Office Germany miała wpłacić zaliczkę. Do wczoraj pieniądze nie wpłynęły. - Do stycznia wierzyłem, że oni być może wpłacą te pieniądze. Wówczas moglibyśmy uregulować wszystkie zaległości i firmę szybko odbudować. Liczni pracownicy, którzy odeszli od nas, deklarowali, że jeśli tylko będzie kapitał to wrócą - powiedział prezes S. Gutek. Niejasność sytuacji Polisy, podpisywanie coraz to nowych aneksów do umowy, a także przekładanie rozpraw w sądzie dawało podstawę do działań spekulacyjnych na giełdzie. Nawet wczoraj, mimo spadku ceny akcji Polisy na fixingu o 17,3%, do 0,81 zł, podczas notowań ciągłych kurs towarzystwa zamknął się kwotą 0,88 zł i to tylko dlatego, że zawieszono obrót po informacji o decyzji sądu.Upadłość towarzystwa udało się ogłosić dopiero za trzecim razem. Po raz pierwszy sąd miał rozpatrzyć sprawę w połowie grudnia 1999 r. na wniosek Polisy, jednak z powodu choroby reprezentującego firmę prawnika, została ona przełożona na 5 stycznia br. Po tym, jak wprowadzono do spółki zarządcę przymusowego, zarząd wycofał wniosek. Druga rozprawa z wniosku prywatnego wierzyciela nie odbyła się, gdyż dług - 6 tys. zł - został oddany.Udziałowcy, którzy pozostali z akcjami Polisy w rękach, nie powinni mieć złudzeń. Są ostatni w kolejce do spłaty po klientach towarzystwa i innych wierzycielach. Klienci, którzy mają polisy obowiązkowe, mogą liczyć na wypłatę odszkodowań z Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego - w sumie będzie to 30-40 mln zł. Właściciele polis dobrowolnych muszą czekać na sprzedaż majątku spółki, którego wartość prezes S. Gutek ocenił na 60 do 100 mln zł.
R.B.