Wątpię, czy nazywanie każdej zniżkowej sesji korektą ma sens w sytuacji, w której tych sesji jest już niemal tyle samo, ile zwyżkowych - chociaż porównywanie wielkości przeciwstawnych zmian indeksów i wartości obrotów zdaje się nadal (?...) pasować do koncepcji o utrzymywaniu się pozytywnego trendu? Notowania rodzimych "www-spółek" wyraźnie przeżywają trudne chwile, a wczoraj - obawiam się, że w dużym stopniu wskutek tego, co działo się jeszcze przedwczoraj, i to aż za oceanem - wyhamowane zostały również wzrosty cen akcji dość licznej grupy ich "pozasieciowych zmienników". Rynek NFI też chyba nie lubi, gdy prasa użyje wobec niego słowa "hossa"? - ale podczas fixingu dwa fundusze miały jeszcze po "maksie w górę" (i oba utworzyły na wykresach coś, co bywa nazywane formacją dzidy...); oba zapewne na bazie informacji o wchodzeniu w IT (a jeśli tak, czy to dowód, że akurat na tym rynku to wczoraj - jeszcze? - tak działało?), a już szczególnie zastanawiają mnie tu wolumeny: wręcz ogromne (najwyższe w całej historii notowań tych dwóch NFI!), no i w dodatku niemal takie same...Tydzień temu - czytając o tym, że "Centrozap skarży poprzedni zarząd" - przypomniałem sobie, że podobne sytuacje (tj. poważne zarzuty w stosunku do poprzednich władz) bywały już wcześniej (lecz wtedy z reguły na pierwszych stronach...) - choćby w przypadku 3 innych spółek, wciąż obecnych na rynku podstawowym - ale tzw. dalszego ciągu jakoś się jeszcze nigdy nie doczekałem (?!), choć sądzę, że niczego nie przeoczyłem...