Cenowa górka

Aktualizacja: 06.02.2017 02:18 Publikacja: 18.03.2000 09:49

Makrotydzień

Inflacja wzrosła do 10,4%. Taka jest jej wysokość mierzona od lutego 1999 r. do lutego br. Od początku 2000 r. ceny wzrosły o 2,7%. Większość komentatorów twierdzi, że 10,4% to najwyższa wartość inflacji, jaką zanotujemy w tym roku. Różne są natomiast zdania na temat tego, kiedy wrócimy do inflacji jednocyfrowej. Witold Orłowski z NOBE przewiduje, że może to nastąpić już w marcu. Analitycy z Pekao SA prognozują, że jeszcze w kwietniu, a nawet maju wskaźnik wzrostu cen będzie przekraczał 10%. Krzysztof Dzierżawski z Centrum im. Adama Smitha nie wyklucza, że do końca 2000 r. inflacja będzie oscylowała wokół 10%. Prezes NBP, Hanna Gronkiewicz-Waltz jest natomiast przekonana, że na koniec roku może spaść poniżej 6,8%.Marcowa inflacja, której wysokość poznamy w połowie przyszłego miesiąca będzie języczkiem u wagi. W marcu 1999 r. ceny wzrosły o 1%. Jeśli w tym miesiącu zwiększą się o 0,9% (lub mniej), to po raz pierwszy od lipca 1999 r. zmaleje wskaźnik inflacji liczony rok do roku. Dla postrzegania perspektyw polskiej gospodarki miałoby to kapitalne znaczenie. I na odwrót, ewentualne podniesienie się wskaźnika ponad 10,4% byłoby sygnałem, że sprawy idą ku gorszemu.Pogorszyły się rezultaty finansowe przedsiębiorstw. GUS poinformował, że w zeszłym roku polskie firmy wypracowały wynik finansowy netto aż o 90,4% słabszy niż w 1998 r. (spadek z 5,3 mld zł do 0,5 mld zł). Na łączny rezultat ogółu przedsiębiorstw coraz bardziej negatywnie wpływają kłopoty wielkich, niesprywatyzowanych branż. Największy, bo czterokrotny wzrost straty (do ponad 2 mld zł) GUS odnotował w sekcji "transport, składowanie i łączność", w której mieszczą się PKP. Straty górnictwa i kopalnictwa obliczono na 3,1 mld zł. Sytuację ratuje sektor prywatny, który co prawda zmniejszył dodatni wynik finansowy netto, ale tylko z 7,4 mld zł w 1998 r. do 5,2 mld zł w ub.r. nNiestety, w świecie może się utrwalić taki oto obraz polskich przedsiębiorstw: wcale nie są nowoczesne, mają za mało pieniędzy, by podejmować istotne inwestycje, a jeśli biorą kredyty to bardzo często w walutach obcych (prawdopodobnie ich suma zbliża się już do 20 mld USD). Jedyny dobry symptom, to wyraźna racjonalizacja zatrudnienia w krajowych firmach, ale ta z kolei powiększa stopę bezrobocia, co staje się poważnym problem makroekonomicznym.

JACEK BRZESKI

Andrzej BratkowskiCentrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych

Było:Inflacja w wysokości 10,4% to - w świetle ostatnich tendencji - wynik całkiem niezły, choć nie możemy popadać w nadmierny optymizm. Prawie 1-procentowy wzrost cen w lutym nie jest powodem do dumy. Także wysokość deficytu budżetowego po dwóch miesiącach 2000 r. - 29,3% planu całorocznego - nie jest rezultatem nadzwyczajnym. Z drugiej strony, w tym samym okresie przed rokiem było dużo gorzej. Wiele wskazuje na to, że w tym roku rząd nie będzie musiał uciekać się do robienia niektórych wydatków "z boku" budżetu po to, by zmieścić się w ustawowym limicie.Będzie:Co zrobi RPP znając najnowsze dane makroekonomiczne? Moim zdaniem, nie wykona żadnych ruchów. Nie ma podstaw do podwyższania stóp procentowych, ale i na ich obniżanie jest jeszcze za wcześnie.

Reklama
Reklama
Gospodarka
Wspieramy bezpieczeństwo w cyberprzestrzeni
Gospodarka
Tradycyjny handel buduje więzi
Gospodarka
Branża piwna mierzy się z kolejnymi wyzwaniami
Gospodarka
Podatek Belki zostaje, ale wkracza OKI. Nowe oszczędności bez podatku
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Gospodarka
Estonia i Polska technologicznymi liderami naszego regionu
Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Reklama
Reklama