Deficyt obrotów bieżących będzie wysoki
O utrzymywaniu się znacznego deficytu na rachunkubieżącym mogą przesądzić w tym roku: wysokie cenyropy naftowej na rynkach światowych oraz obsługazadłużenia zagranicznego ? twierdzą analitycy z CDM Pekao SA.
Wiceprezes NBP Ryszard Kokoszczyński powiedział wczoraj w Londynie, że deficyt obrotów bieżących w Polsce będzie się w najbliższym czasie stopniowo poprawiał, ale szybko nie zmaleje. Po kwietniu 2000 r. luka na rachunku bieżącym wyniosła 8,0 ? 8,1% PKB. R. Kokoszczyński jest zdania, że ograniczenie deficytu będzie możliwe dzięki utrzymywaniu relatywnie wysokich stóp procentowych w latach 1999?2000.Analitycy z CDM Pekao SA ? Iwona Pugacewicz-Kowalska i Witold Chuść ? twierdzą, że NBP może obniżyć stopy procentowe (o 100-150 punktów bazowych) najwcześniej we wrześniu br. Wiele zależy jednak od tendencji inflacyjnych. Wiosenne susze i przymrozki mogą bowiem wpłynąć na wyraźne pogorszenie plonów w rolnictwie i tym samym wywołać wzrost cen żywności. Proinflacyjne działanie mają także wypłaty rekompensat dla pracowników sfery budżetowej, emerytów i rencistów. W tym roku odbiorą oni 3,5 mld zł, a w sumie (w ciągu 4 lat) ? 13 mld zł.Analitycy z CDM Pekao SA podkreślają, że nierównowaga w bilansie płatniczym jest w Polsce nieunikniona ? zdarza się każdemu krajowi, który szybko się rozwija, ma duże potrzeby kapitałowe i musi przyciągać z zagranicy nowoczesne technologie. Wielkie transfery kapitałowe do Polski to skutek niemożności finansowania inwestycji przez oszczędności krajowe. Choć i wewnętrzna stopa oszczędności ? jak przypominają I. Pugacewicz-Kowalska oraz W. Chuść ? ostatnio rośnie. Po części jest to skutek restrykcyjnej polityki pieniężnej banku centralnego, a po części mniejszej atrakcyjności kupowania na kredyt niektórych dóbr luksusowych (głównie samochodów po podwyższeniu akcyzy).Analitycy CDM Pekao SA twierdzą, że napływ dewiz z prywatyzacji ochroni Polskę przed kryzysem walutowym co najmniej do połowy przyszłego roku. Ostrzegają jednak, że stan obrotów bieżących będzie w najbliższym czasie pogarszany przez dwa czynniki. Po pierwsze, bardzo kosztowny będzie import paliw, gdyż średnioroczna cena baryłki ropy naftowej na rynkach światowych wyniesie prawdopodobnie 26 USD, a nie ? jak wcześniej prognozowano ? 23 USD. Po drugie, co najmniej 1,5 mld USD polski rząd przeznaczy w tym roku na obsługę długu zagranicznego. W następnych latach obciążenia z tego tytułu będą jeszcze większe.
B.J.