Analiza techniczna indeksów branżowych
Indeksy branżowe pokazują, jak różnie mogą zachowywać się spółki na jednymrynku. Choć generalnie trendy są takie same, to czasami szybciej zmieniają siękursy banków, czasem spółek technologicznych, a jeszcze innym razem największe zainteresowanie przyciągają firmy budowlane.
Wprowadzone do obrotu przez CeTO kontrakty terminowe na indeksy branżowe powinny umożliwić inwestorom nie tylko obserwowanie tego typu zależności, ale również zarabianie na nich. Z punktu widzenia analizy technicznej korzystne wydaje się otwarcie długiej pozycji na indeksie IBANK.IBANK ? wciąż w trendzie wzrostowymSytuacja technicznaOd października 1998 roku indeks znajduje się w stabilnym trendzie wzrostowym, w czasie którego wartość IBANK zwiększyła się z 8100 do 18 135 pkt. na początku lutego br. Od tamtej pory wskaźnik koryguje zwyżkę, jednak główna tendencja pozostaje niezagrożona, ponieważ wykres IBANK znajduje się zarówno powyżej właściwej jak i przyspieszonej linii trendu. Test tego drugiego wsparcia, znajdującego się na wysokości 16,5 tys. pkt., zakończył się na początku miesiąca zwycięstwem byków, co oznacza wielce prawdopodobne zakończenie korekty i powrót do trendu głównego. Szczególnie, że na wykresie indeksu ukształtowała się dwumiesięczna, odwrócona głowa z ramionami, formacja typowa dla początku wzrostów. Przełamanie linii szyi znajdującej się na poziomie 16,8 tys. pkt. nie było może zbyt dynamiczne, ale dopóki wykres IBANK utrzymuje się powyżej tej wartości, należy spodziewać się zwyżki indeksu. Z wysokości formacji wynika, że wskaźnik powinien osiągnąć przynajmniej 17,8 tys. pkt. W praktyce byki powinny spróbować przełamać poziom historycznego maksimum z początku lutego.StrategiaIndeks dla byków. W tej chwili posiadanie, a już tym bardziej otwieranie krótkich pozycji wydaje się być niczym nieuzasadnione. Można za to pokusić się o otwarcie pozycji długich, ustawiając zlecenie stop, na poziomie linii szyi odwróconej głowy z ramionami (16 813 pkt.). Przy potencjalnej stracie nie przekraczającej 200 pkt. (200 zł), mamy szansę zarobić ok. 1300 pkt. (1300 zł). Tyle bowiem dzieli wskaźnik od szczytu z początku lutego.IMIX ? jak WIGSytuacja technicznaIndeks w którego skład wchodzą największe firmy na giełdzie, stąd jego ogromne podobieństwo do WIG i WIG20. W czasie trwającego ponad dwa miesiące trendu spadkowego, od połowy marca do końca maja, wskaźnik stracił na wartości 23%. Do zwrotu na rynku doszło 24 maja, wraz z osiągnięciem przez IMIX 9552 pkt. W czasie zaledwie siedmiu kolejnych notowań wartość wskaźnika wzrosła do 11 042 pkt., czyli o 16%. Tak szybka i gwałtowna zwyżka nie jest typowa dla trwałej zmiany trendu. Na wykresie IMIX nie widać po prostu okresu przejściowego, konsolidacji, która miałaby stanowić bazę dla przyszłego wzrostu. Chyba, że za coś takiego można uznać dość koślawą formacje odwróconej głowy z ramionami, z linią szyi na poziomie 11,3 tys. pkt.Na razie jednak za bardziej prawdopodobne uznać należy utrzymanie się średnioterminowej tendencji spadkowej (pomimo faktu, że bykom udało się doprowadzić do przełamania linii trendu) i w jej ramach jeszcze jeden spadek, przynajmniej do dołka znajdującego się na poziomie 9552 pkt.StrategiaSytuacja techniczna indeksu nie wskazuje, żeby waśnie teraz był dobry moment do otwierania jakichkolwiek pozycji. Wykres indeksu znajduje się dokładnie w połowie drogi pomiędzy ostatnim istotnym dołkiem (9552 pkt.), a ostatnim ważnym szczytem (11 042 pkt.). Na dodatek, po przełamaniu spadkowej linii trendu, tendencja średnioterminowa wydaje się zmieniać na boczną, co na ogół jest niekorzystne dla posiadaczy kontraktów terminowych. Dlatego, jeśli już koniecznie chcemy otworzyć jakąś pozycję na rynku, to niekoniecznie na tym indeksie.ISPO ? dla niedźwiedziSytuacja technicznaISPO, indeks branży spożywczej, reprezentuje jedną ze słabszych branż giełdowych. W czasie ostatniej fali wzrostowej, rozpoczętej pod koniec zeszłego roku, wartość wskaźnika wzrosła z 7 tys. do 9,8 tys. pkt., czyli o 40%, podczas gdy w tym samym czasie WIG zyskał 60%. Słabość spółek spożywczych dość dobrze obrazuje też fakt, że ostatnie trzy spadkowe miesiące zabrały prawie cały poprzedzający je wzrost i na wczorajszej sesji wartość indeksu oscylowała wokół 7,7 tys. pkt.Jednak sytuacja ta już niebawem może ulec zmianie, bowiem bykom udało się doprowadzić do przełamania spadkowej linii trendu, co może być pierwszym sygnałem zakończenie tendencji. Na dodatek, cały spadek na wykresie indeksu układa się w klin zniżkujący, co zgodnie z zasadami analizy technicznej pozwala spodziewać się zwyżki notowań. Można jednak mieć wątpliwości czy rzeczywiście doszło do istotnej zmiany w układzie sił niedźwiedzi i byków na korzyść tych drugich, z dwóch powodów. Po pierwsze przełamanie spadkowej linii trendu było bardzo niemrawe, po drugie, wykreślony klin zniżkujący nie jest zbyt wiarygodny.StrategiaJak pokazuje przeszłość, ISPO jest przede wszystkim indeksem przeznaczonym dla niedźwiedzi. Jednak sytuacja techniczna wskaźnika sugeruje, że właśnie teraz jest dobry moment do otwarcia pozycji długiej, ze zleceniem ograniczającym straty na poziomie przełamanej linii trendu spadkowego. Potencjalny zysk to ok. 1000 pkt. (1000 zł), ponieważ jeśli rzeczywiście doszło do zmiany trendu, to zwyżka powinna potrwać przynajmniej do szczytu z końca marca ? 8780 pkt.ICOM? potencjalnie najlepszyPatrząc na wykres indeksu w ostatnich miesiącach, żal że kontrakty terminowe zostały wprowadzone dopiero teraz. Od listopada zeszłego roku ICOM poruszał się najpierw w bardzo silnym trendzie wzrostowym, później równie mocno spadał. Były pojedyncze sesje, na których można było zarobić (lub stracić) 100% zainwestowanych środków. Jednak od początku maja atrakcyjność inwestycyjna indeksu nieco spadła, bowiem ICOM znalazł się w trendzie bocznym. Mimo to, zakres wahań wskaźnika jest imponujący, bowiem najniższa wartość wskaźnika w ramach tej tendencji wynosi 15 600 pkt., a najwyższa 21 400 pkt. Różnica 4,8 tys. pkt. (4,8 tys. zł) powoduje, że ICOM pozostaje potencjalnie najbardziej atrakcyjnym indeksem.Warto odnotować, że na ostatnich sesjach wykres wskaźnika wzrósł powyżej spadkowej linii trendu, co powinno zaowocować zwyżką przynajmniej do poziomu 21 760 pkt., gdzie znajduje się najbliższy opór. Dopiero wzrost ponad tę wartość będzie wiarygodnym sygnałem utrwalenia trendu wzrostowego.StrategiaPrzełamanie spadkowej linii trendu może być dobrym sygnałem do otwierania długich pozycji, ale nie należy zapominać, że na rynku panuje trend boczny. Dlatego można próbować zastosować następującą strategię: zająć pozycję na rynku ostrożnie i powiększyć zaangażowanie dopiero jeśli bykom uda się przełamać opór na wysokości 21 760 pkt. wyznaczany przez górne ograniczenie trendu bocznego.IBUD ? w trendzie bocznymObok indeksu bankowego, IBUD najlepiej przetrwał bessę, tracąc tylko 16% wartości. Wprawdzie wskaźnik najszybciej zakończył hossę rozpoczętą pod koniec zeszłego roku, ale też i najszybciej zakończył spadki, osiągając minimum na poziomie 9441 pkt. już pod koniec lutego. Niedźwiedzie próbowały w maju dwukrotnie doprowadzić do spadku indeksu poniżej tej wartości, za każdym razem bez powodzenia. Efektem tego jest widoczna na wykresie wskaźnika formacja podwójnego dna, która powinna zapowiadać zakończenie trendu spadkowego i początek hossy. Linia szyi formacji znajduje się na poziomie 9950 pkt. i została przełamana w zeszłym tygodniu. Z tym, że w czasie kolejnych notowań wykres ICOM spadł poniżej tej wartości, co na dobrą sprawę należy interpretować jako załamanie całej figury.Pomimo załamania formacji, najbliższe sesje powinny przebiegać pod znakiem dominacji byków. Ponieważ indeks znajduje się w długoterminowym trendzie bocznym, po odbiciu wykresu od jego dolnego ograniczenia, można spodziewać wzrostu w kierunku górnej granicy konsolidacji, znajdującej się na wysokości 11 tys. pkt.StrategiaFormacja podwójnego dna straciła swój wzrostowy potencjał, ale indeks IBUD powinien rosnąć przynajmniej do 11 tys. pkt., co może zachęcać do otwierania długich pozycji. Ale należy zwrócić uwagę, że wzrosty i spadki w ramach trwającej od końca lutego tendencji bocznej były przerywane głębokimi korektami, dlatego choć można pokusić się o postawienie na wzrost wskaźnika, to należy na ten cel przeznaczyć mocno ograniczone środki.
TOMASZ JÓŹWIK