Fundusze emerytalne wysyłają informacje dotyczące stanu rachunkówdo swoich uczestników. Można się spodziewać, że dla wielu osób ta korespondencjaokaże się całkowitym zaskoczeniem. Jak większość z nas pewnie zdołała zauważyć,przedstawiciele OFE starają się w jak najlepszym świetle pokazać uzyskiwaneprzez nie wyniki.

Atmosferę tę podgrzewają nieco media, publikując rankingi wzrostu jednostek w ostatnich sześciu miesiącach, kwartale czy też od rozpoczęcia działalności. W większości przypadków stopa zwrotu osiągnięta od startu (można w przybliżeniu powiedzieć, że jest to rok) funduszy wynosi około 20%. Początkowa wartość jednostki wynosiła 10 zł, w tej chwili znajduje się w granicach od ok. 11,50 zł do 13,50 zł. Dwudziestoprocentowa rentowność w skali roku to wyjątkowo przyzwoity wynik, nawet przy obecnej wysokiej inflacji. Nie dziwi więc fakt, że osoby, które zapisały się do OFE mogących się w tej chwili pochwalić trzydziestoprocentowym wzrostem jednostki, mają wyjątkowe powody do zadowolenia.Niestety, to, co widzimy w publikowanych przez media rankingach, nijak ma się do rzeczywistości. Dlatego też w najbliższym czasie wiele osób może być wyjątkowo zaskoczonych. Spójrzmy na kilka konkretnych przykładów przedstawionych w ramce1:Powyższe przykłady nie są w żaden sposób tendencyjne. Po prostu do takich udało mi się dotrzeć. Dwa z opisanych funduszy należą do gigantów rynku, czyli ich wyniki dotyczą wyjątkowo dużej liczby osób. Spróbujmy więc odpowiedzieć na pytanie: jak to się dzieje, że jednostka w funduszach przyrasta o kilkanaście czy też kilkadziesiąt procent, ale absolutnie nie oznacza to, że o tyle wzrosną nasze pieniądze przekazane dotychczas do funduszy.Odpowiedź jest wyjątkowo prosta ? wszystko to konsekwencja prowizji pobieranych przez OFE. Od każdej wpłaconej składki ? czyli co miesiąc ? fundusz pobiera prowizję. W zależności od funduszu waha się ona od 6,5% do 10%. Aby odrobić ?zagrabione? pieniądze, zarządzający powinni doprowadzić do wzrostu jednostki o daną wartość. To, że można odrobić 6, czy nawet 10% jest oczywiste, pozostaje tylko kwestia czasu. Jak wspomnieliśmy wcześniej, średnia roczna stopa zwrotu uzyskana przez OFE to około dwudziestu procent, co wymaga utrzymywania średnio około 1,6-procentowej stopy zwrotu co miesiąc. Czy nasi specjaliści są w stanie taki wynik utrzymać? Cóż, spójrzmy na wyniki asset management czy funduszy inwestycyjnych, w których wcześniej pracowali zarządzający obecnie środkami OFE (oczywiście, sytuacja mogła ulec zmianie ? tym lepiej dla nas). Wróćmy jednak do tematu i przeprowadźmy pewną symulację: na nasze konto w funduszu wpływa co miesiąc 100 zł. Fundusz każdorazowo pobiera opłatę w wysokości 8%. Co miesiąc zarządzający uzyskuje stopę zwrotu na poziomie 3% (procent składany powoduje, że po roku jest to 42,5% ? wynik, który chciałby osiągnąć niejeden zarządzający). Przy tak optymistycznym założeniu co do wzrostu jednostki, już po pięciu miesiącach kwota zgromadzona na rachunku przewyższy łączną sumę wpłat. Widzimy to na wykresie. Po dwunastu miesiącach rzeczywista stopa zwrotu, jaką uzyskamy (wartość rachunku: 1345 zł, suma dokonanych wpłat: 1200 zł), to dwanaście procent. Jest to nieznacznie więcej niż obecna inflacja, mniej niż można uzyskać na lokatach bankowych, a pamiętajmy o optymistycznym założeniu dotyczącym wzrostu jednostki i dość ?niskiej?, bo tylko ośmioprocentowej prowizji ? niektóre OFE pobierają kilkanaście procent. Gdyby prowizja nie była pobierana, uzyskalibyśmy rentowność na poziomie 21,8%.Zmodyfikujmy nieznacznie założenia naszej symulacji. Realna roczna stopa zwrotu do utrzymania w długim okresie to przy obecnej inflacji około 17% (OFE są z założenia tzw. funduszami bezpiecznymi). Aby taką rentowność otrzymać, średnia miesięczna stopa zwrotu musi wynieść ok. 1,35%. W tym wypadku kwota zgromadzona na rachunku przewyższy wartość wpłat już po dwunastu miesiącach ? wpłaciliśmy 1200 zł, mamy 1201,88 zł.Prowizje, jakie zaoferowały OFE, powodują, że wartość emerytury zgromadzonej w ten sposób jest wątpliwa. Z drugiej strony, należy się cieszyć, że w pewnym momencie doszło do swego rodzaju wojny prowizyjnej, dzięki czemu zeszły one do tak ?niskich? poziomów. Niektórzy z Państwa pamiętają pewnie, że na początku działalności jeden z OFE zaoferował stawki prowizyjne w wysokości 15%, mieniąc się przy tym ?mercedesem rynku emerytalnego?. Z całą pewnością takie prowizje pozwoliłyby na zaopatrzenie w mercedesy zarządu owego funduszu, a nawet pracowników kilku niższych szczebli. Najważniejsze jest jednak to, że im wcześniej sobie uświadomimy pewne kwestie, tym lepiej dla nas. W wieku 65 lat nasze serce może bowiem nie wytrzymać zaskakującej informacji, że suma wpłaconych prowizji wyniosła więcej, niż fundusz dla nas zarobiłPrzy okazji całej tej sprawy warto poruszyć jeszcze jedną kwestię ? socjotechniki, jaką stosują OFE przy podawaniu informacji o stanie rachunku. Jeden z funduszy podaje wielkość każdorazowych wpłat, podobnie jak wielkość pobranych prowizji ? nie sumując ich, a dodając tylko liczbę jednostek i wysokość salda. Inny sumuje wszystkie kolumny z wyjątkiem prowizji. Jeszcze inny po jednej stronie raportu podaje liczbę zebranej emerytury, a dopiero na drugiej sumę wpłat. Pole do popisu jest tu naprawdę ogromne.

Grzegorz ZalewskiPS Niewykluczone że przedstawiciele funduszy zareagują, powtarzając kolejne slogany o długoterminowym sensie lokowania w ten sposób oraz że już po kilku latach prowizje spadną. Proszę więc przeprowadzić samodzielnie podobne symulacje w długim okresie i odpowiedzieć sobie na pytanie, czy wyniki są satysfakcjonujące.1 Wszystkie wartości pochodzą z faktycznych raportów. Choć podano tylko trzy przykłady, to prawdopodobnie nie różnią się one w przypadku reszty funduszy.