Nadmierne kredyty dla telekomunikacji

Władze nadzorujące europejski sektor finansowy badają zasadnośćolbrzymich kredytów bankowych, udzielonych ostatnio spółkomtelekomunikacyjnym. Mają one umożliwić sfinansowanie wydatków związanych z licencjami na połączenia bezprzewodowe trzeciej generacji. Ich łączna kwota sięga 194 mld euro.

Prezes brytyjskiego Financial Services Athority Howard Davies uznał za wysoce niepokojące rozmiary pożyczek przyznanych na ten cel przez banki z Europy i USA. ?Financial Times? podkreśla, że instytucje z innych państw europejskich porównują obecne nagromadzenie kredytów do sytuacji sprzed załamania na rynku nieruchomości w 1992 r. oraz kryzysu związanego z funduszami hedgingowymi dwa lata temu. Jest to typowe podejście władz finansowych, które obawiają się nadmiernej koncentracji należności bankowych w jednym sektorze, tym razem telekomunikacyjnym.Według danych zgromadzonych przez firmę Capital Loanware, najwięcej pożyczek udzieliły ostatnio Citigroup, Chase Manhattan, Morgan Stanley Dean Witter, Barclays i HSBC. W skali światowej telekomunikacja otrzymała w tym roku prawie 30% wszystkich kredytów konsorcjalnych, podczas gdy w Europie wskaźnik ten przekroczył 40%.Pozyskiwanie kapitałów stało się już dla firm telekomunikacyjnych bardziej kosztowne po niedawnym obniżeniu ich ratingów. Jeżeli władze nadzorujące sektor finansowy wezwą banki do ograniczenia pożyczek dla telekomunikacji, dostęp do nich stanie się jeszcze trudniejszy. Tymczasem firmy tej branży liczą na dodatkowe środki, przekraczające znacznie 100 mld euro, potrzebne, aby dokonać niezbędnych inwestycji, których wartość ocenia się na 160 mld euro.Czołowe banki zdają sobie sprawę, że przede wszystkim do nich należy właściwa ocena ryzyka związanego z działalnością kredytową. Dlatego będą musiały przekonać władze do stosowanych przez siebie w tym względzie metod. Może to jednak nie wystarczyć i jeżeli władze wymogą na bankach redukcję kredytów, będzie to poważny cios dla europejskiej telekomunikacji, gdyż pozbawiona dodatkowego zastrzyku kapitałów może mieć poważne trudności z rozbudową sieci połączeń trzeciej generacji. Od niej zaś zależy ogólna kondycja finansowa czołowych firm telekomunikacyjnych.

A.K.