Ostatnie niepowodzenia branży high-tech sprawiły, że osoby kierujące amerykańskimi firmami informatycznymi starają się zgłębić metody zarządzania tradycyjnych przedsiębiorstw. Jak donosi ?The Wall Street Journal Europe?, tak właśnie postępuje dyrektor generalny Microsoft Steve Ballmer, który sięga po doświadczenia potentata przemysłowego General Motors.

Uwagę ekspertów zwróciły ożywione kontakty Steve?a Ballmera, kierującego firmą Microsoft, z szefem amerykańskiego konglomeratu General Motors Jackiem Welchem, od którego próbuje nauczyć się, jak skutecznie kierować olbrzymim przedsiębiorstwem. Co więcej, Steve Ballmer przestudiował wydaną przez Jacka Welcha książkę o zarządzaniu, ten zaś uczestniczył w spotkaniach zarządu Microsoft.

Zbliżenie dyrektorów tak różnych pod każdym względem firm może budzić zdziwienie. Jednak z drugiej strony sytuacja finansowa informatycznego giganta jest ostatnio na tyle zła, że uzasadnione stało się sięgnięcie po doświadczenia tradycyjnego koncernu, zwłaszcza że General Electric wyróżnia się pod względem wyników finansowych, a notowania jego akcji wykazują tendencję wzrostową.

Cena walorów Microsoft spadła już w tym roku o przeszło połowę, a najbliższa przyszłość firmy nie rysuje się pod tym względem zbyt dobrze po serii pesymistycznych prognoz dotyczących wyników finansowych innych spółek high-tech oraz malejącego popytu na komputery osobiste. Wprawdzie największy producent oprogramowania usiłuje rozszerzyć działalność o nowe dziedziny, takie jak urządzenia do połączeń bezprzewodowych, telewizja interaktywna czy gry komputerowe, ale na ich rozwój potrzebuje czasu i dlatego nie może liczyć na szybkie zwiększenie dochodów z tych źródeł. Zdaniem specjalistów, najbliższe wyniki kwartale wykażą najwyżej 5-proc. wzrost wpływów, co kontrastowałoby z boomem obserwowanym w minionym dziesięcioleciu.

A.K.PARKIET newsroom, Warszawa (0-22) 672 81 97-99 [email protected]