Złe informacje zalewające rynek spowodowały, że rzeczywistość giełdowa okazała się bardziej brutalna od oczekiwań. Indeks nie zatrzymał się na poziomie 16 000 pkt. i wysoce prawdopodobne jest, że ceny akcji będą się jeszcze obniżać. Na nastroje wpływa też dodatkowy czynnik ? sytuacja na Bliskim Wschodzie. Groźba destabilizacji w tym regionie przestraszyła giełdy amerykańskie, a powstała w wyniku tego sytuacja techniczna nie napawa optymizmem.W kraju też nie dzieje się najlepiej. Wpływ nieprzemyślanego terminu ogłoszenia sprzedaży akcji KGHM porównałbym do polania zimną wodą przeziębionego dziecka. Narastają też problemy budżetowe, a w Sejmie mówi się głośno o podniesieniu podatku PIT. Nie dziwią więc rozterki inwestorów.Trzeba także obserwować aukcję UMTS. Jako że warunki koncesji zbliżone są bardziej do tych proponowanych w Holandii niż tych z Niemiec, sukces rachunku ekonomicznego jest niewykluczony. Gdyby więc, co prawdopodobne, operatorzy GSM uznali uczestnictwo w niej za niecelowe, może to stanowić istotny impuls dla rynku. Odstąpienie od realizacji przedsięwzięcia, które przy tempie rozwoju telekomunikacji może okazać się przestarzałe zanim zacznie przynosić zyski, przyniosłoby bowiem sporą poprawę notowań spółek zaangażowanych w GSM.Podsumowując, rozsądek mówi, żeby czekać, a logika i doświadczenie, że czas na zakupy. Ryzyko jest jednak duże i radzę nie popadać w skrajności i powoli skupować najciekawsze walory.