Tydzień na rynkach surowców

W mijającym tygodniu nastąpił dalszy spadek cen ropy naftowej. Początkowo notowania oscylowały wokół 27 USD za baryłkę w związku z niepewnością dotyczącą wznowienia ograniczonych dostaw przez Irak. Tymczasem wzmacniająco na cenę ropy wpływały najnowsze dane, które wykazały zmniejszenie zapasów tego surowca, a także oleju opałowego, w USA. Jednak od środy utrwaliła się tendencja zniżkowa i w piątek baryłka gatunku Brent z dostawą w lutym kosztowała w Londynie około 25,50 USD, tj. o 1,5 USD mniej niż w końcu poprzedniego tygodnia. Bezpośrednią przyczyną spadku notowań było rozpoczęcie, po 12-dniowej przerwie, dostaw irackiej ropy. Wiadomość o załadunku pierwszego tankowca dotarła do inwestorów w środę. Zapowiedź zmniejszenia wydobycia ropy przez OPEC, jeżeli jej ceny spadną poniżej 28 USD za baryłkę, nie wywarła tym razem większego wrażenia na uczestnikach rynku.Ostatnie dni przyniosły też spadek notowań złota. Kruszec ten staniał w Londynie z 273,10 USD do 270,35 USD za uncję, przy czym głównym czynnikiem, który wpływał na zmiany jego ceny, były wahania kursu euro do dolara. Notowania złota obniżyły się już w poniedziałek wraz z osłabieniem wspólnej waluty europejskiej. Piątkowe wzmocnienie euro nie spowodowało już większych zmian i cena złota nie zdołała powrócić do poziomu sprzed tygodnia.W niewielkim stopniu podniosły się natomiast notowania miedzi. W piątek za tonę tego metalu w kontraktach trzymiesięcznych płacono w Londynie 1923 USD, wobec 1916 USD w końcu poprzedniego tygodnia. Tym razem charakterystyczną cechą było wyraźne naśladowanie przez miedź tendencji na rynku aluminium. W poniedziałek ceny obu surowców wzrosły, by spaść następnego dnia, m.in. pod wpływem realizacji zysków przez inwestorów. Dodatkowym czynnikiem zachęcającym podczas sesji poniedziałkowej do kupowania miedzi było zmniejszenie jej zapasów będących w dyspozycji Londyńskiej Giełdy Metali oraz ogólna nadwyżka popytu nad podażą na rynku światowym. Po spadku w środę poniżej 1900 USD notowania przekroczyły ponownie tę granicę, w znacznej mierze dzięki piątkowemu wzmocnieniu euro, które relatywnie obniżyło koszt zakupu miedzi dla odbiorców europejskich.

A.K.