Konsekwentna, choć dużo bardziej agresywna, niż w ostatnich dniach, akumulacja akcji, doprowadziła WIG20 do poziomu 1779 pkt. Tu nastąpiło wyhamowanie dynamicznej zwyżki i od kilkunastu minut trwa konsolidacja. Czy to wszystko, na co dziś stać było byki?
Obroty przekroczyły już 400 mln zł., więc widać duży impet rynku. Sytuacja na innych giełdach nadal jest bardzo dobra, a notowania kontraktów na Nasdaq dają nadzieję na udany początek sesji za oceanem. Wzrost o 65 pkt. zapowiada mocne uderzenie, ale nie ma się co dziwić. Przebicie się przez SK-45 oraz przyspieszoną linię trendu spadkowego stworzyło szansę znacznej poprawy koniunktury w średnim terminie, co wielu inwestorów pragnie wykorzystać po okresie dotkliwych strat. Trwająca około miesiąca konsolidacja tworzy w miarę solidną bazę dla wzrostów. Bardzo korzystnie prezentują się wskaźniki techniczne, choć należy podkreślić, iż te średnioterminowe nie wygenerowały jeszcze sygnałów kupna. Zasięg obecnej fali wzrostowej można szacować na 3000-3200 pkt., gdzie znajduje się odpowiednio cień i zamknięcie świecy kończącej pierwszą falę spadkową w końcu maja.
W związku z tym wydaje się, ze po okresowym ochłodzeniu się nastrojów na naszym rynku, możliwe będzie wykonanie jeszcze jednej fali wzrostowej, która doprowadziłaby do domknięcia luki cenowej 1766-1785 pkt. W tym wypadku perspektywa następnego tygodnia rysowałaby się znakomicie, a dzisiejsze ceny okażą się bardzo atrakcyjne z punktu widzenia kupna akcji.
Krzysztof Stępień
Analityk Parkietu