Zdrowy sabotaż

W końcu musi nadejść ten czas, żeby się zmienić i przestać podawać rączkę jak mały piesek łapkę

Aktualizacja: 23.02.2017 03:16 Publikacja: 19.03.2007 07:29

Mój klient Robert był dyrektorem kreatywnym międzynarodowej agencji reklamowej, a także wybitnym fachowcem, którego sława od dawna przekraczała granice Polski. Prowadziłem z nim coaching od trzech miesięcy, aby pomóc mu rozwijać dalszą karierę. W moim biurze czuł się swobodnie i sam wchodził do pokoju konferencyjnego, żeby poczekać na mnie. Właśnie w tym pokoju stał flipchart z notatkami z poprzedniego spotkania. Na dużej kartce papieru narysowany był drewniak. Pod obrazkiem widniał napis "Sabotaż". Oczywiście rysunek zaciekawił mojego klienta. Zaczął rozmowę ze mną od pytania o obrazek, a ja musiałem się wytłumaczyć:

- Skąd pochodzi słowo "sabotaż"? Od francuskiego słowa "sabot", które oznacza buty, tzw. drewniaki. Jaki, twoim zdaniem, jest związek między sabotażem a drewniakami?

- Zaraz pomyślę. Kiedyś na wsi nawet piękne kobiety musiały nosić drewniaki, co psuło ich elegancki chód i urok.

- Ciekawe, ale nie o to chodzi.

- Kiedyś robotnicy chodzili do fabryk w drewniakach. Uciekający ze wsi chłopcy musieli podporządkować się maszynom. Kiedy mieli dosyć, zaczęli strajkować. Wrzucili drewniaki do silnika maszyny, aby ta przestała pracować.

- Bingo. Gratuluję intuicji.

Robert był naprawdę bardzo zdolny. Potrafił błyskawicznie kojarzyć fakty i nie było wątpliwości, że zasługiwał na awans. Na celowniku miał stanowisko dyrektora kreatywnego na Europę Centralną i Wschodnią. Od początku coachingu wykazywał duży zapał. Pracowaliśmy nad jego słabymi stronami, żeby spełniał oczekiwania szefa tego regionu. Udało nam się zrobić duże postępy. Pozostała jednak jedna przeszkoda.

Zapytałem:

- Jak układa się twoja współpraca z Krystyną? (Krystyna jest dyrektorem client service na równoległym z nim stanowisku).

- Ona się nie zmieni.

- A ty się zmienisz?

- Ja cały czas podaję jej rękę. Ile razy jeszcze mam doznać upokorzenia jej odmowy?

- No właśnie, może najwyższa pora, żebyś się zmienił i przestał podawać rączkę jak mały piesek łapkę.

- Jak to zrobić?

- Co cię najbardziej w niej denerwuje?

- Ona manipuluje ludźmi, szczególnie szefem na Europę Wschodnią.

- No, trzymaj rękę na pulsie. Nie pozwól na to. Kiedy on będzie w Polsce, zorganizuj spotkanie was trojga.

- Był wczoraj. Ona sama spotkała się z nim, aby omówić sprawy naszego największego klienta.

- Domyślam się, o jakiego klienta chodzi... Tego, którego ty uratowałeś. A pozwoliłeś, żeby ona omawiała jego sprawy bez twojego udziału? Pozwól mi odgadnąć, jak było naprawdę. Byłeś zaproszony na to spotkanie, ale nie poszedłeś, ponieważ boisz się konfrontacji z nią. Wiesz, że ona manipuluje, a dopóki to robi, nie będziesz miał z nią dobrych relacji . A wiesz doskonale, że dopóki nie rozwiążesz tego problemu, będziesz postrzegany jako osoba za mało współpracująca. Przecież twój szef wyraźnie ci powiedział, że oczekuje od ciebie poprawy w tym względzie.

- Wiem.

- Wiesz, co będzie.

- Nie wiem.

- Wiesz, chociaż nie chcesz wiedzieć.

- Tak, chyba wiem. Nie dostanę awansu.

- A wiesz, jak to się naprawdę nazywa?

- Nie wiem.

- Sabotaż. Sabotujesz własny awans.

Zapadła cisza. Czytałem w jego myślach. Uświadomił sobie, że tak naprawdę nie bardzo chciał być dyrektorem na Europę Centralną i Wschodnią. Podróże i samoloty to nie przestrzeń, o której marzył. Nagle zrozumiał, że awans został mu naświetlony w sposób nierealny, jako marchewka, by zmotywować go do zarabiania jeszcze więcej dla firmy i sprawić, żeby był jeszcze sprawniejszym trybikiem korporacyjnej machiny.

I tak dzieje się naprawdę powszechnie. Ludzie nieświadomie sabotują realizację swoich celów, kiedy cele są tak naprawdę narzucane przez innych, a nie odpowiadają prawdziwym marzeniom.

Mój klient nie dostał awansu, który długo trzymał go w ruchu. Ku zaskoczeniu szefów pogodził się z tym. Jego nieoczekiwany spokój w przyjęciu odmowy przestraszył przełożonych. Myśleli, że zaraz będzie chciał odejść. Zaproponowano mu więc inne stanowisko - dyrektora generalnego agencji marketingu interaktywnego. Dało mu to szansę prawdziwego samospełnienia. A z Krystyną był spokój. Zaszła w ciążę. Pierwsze dziecko w wieku czterdziestu jeden lat! Przestała sabotować swoje macierzyństwo poświęceniem dla kariery.

*Wszystkie zdarzenia opisane w felietonie są fikcyjne.

RSQ Management

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy