Mój klient Robert był dyrektorem kreatywnym międzynarodowej agencji reklamowej, a także wybitnym fachowcem, którego sława od dawna przekraczała granice Polski. Prowadziłem z nim coaching od trzech miesięcy, aby pomóc mu rozwijać dalszą karierę. W moim biurze czuł się swobodnie i sam wchodził do pokoju konferencyjnego, żeby poczekać na mnie. Właśnie w tym pokoju stał flipchart z notatkami z poprzedniego spotkania. Na dużej kartce papieru narysowany był drewniak. Pod obrazkiem widniał napis "Sabotaż". Oczywiście rysunek zaciekawił mojego klienta. Zaczął rozmowę ze mną od pytania o obrazek, a ja musiałem się wytłumaczyć:
- Skąd pochodzi słowo "sabotaż"? Od francuskiego słowa "sabot", które oznacza buty, tzw. drewniaki. Jaki, twoim zdaniem, jest związek między sabotażem a drewniakami?
- Zaraz pomyślę. Kiedyś na wsi nawet piękne kobiety musiały nosić drewniaki, co psuło ich elegancki chód i urok.
- Ciekawe, ale nie o to chodzi.
- Kiedyś robotnicy chodzili do fabryk w drewniakach. Uciekający ze wsi chłopcy musieli podporządkować się maszynom. Kiedy mieli dosyć, zaczęli strajkować. Wrzucili drewniaki do silnika maszyny, aby ta przestała pracować.