Sesja była spokojna, a w ciągu dnia WIG20 oscylował wokół zera lub był lekko na minusie.
Warszawska giełda w opinii Kosakowskiej wciąż jest pod dużym wpływem tego, co dzieje się na rynkach amerykańskich, dlatego poniedziałek zakończył się spadkiem indeksów GPW w ślad za słabym otwarciem giełd w Stanach Zjednoczonych.
"Wczesnym popołudniem naszego czasu pojawiły się dane z rynku nieruchomości w Stanach, które były słabsze od oczekiwanych. Spowodowało to otwarcie na minusie giełd za Oceanem, a w konsekwencji spadki w końcówce sesji na warszawskim parkiecie"- uważa Kosakowska.
Jej zdaniem, obecna korekta nie przesądza jeszcze dalszych spadków na GPW.
"Przecena pokaże nastroje, ale w tej chwili trudno powiedzieć, w którą stronę podąży rynek. Myślę, że możemy spodziewać się podejścia pod szczyty WIG20 w tym tygodniu"- uważa.