Agencja Fitch obniżyła perspektywę ratingu Łotwy ze stabilnej do negatywnej. - Zdecydowaliśmy się na taki krok, ponieważ kraj ma coraz mniej stabilną sytuację makroekonomiczną i grozi mu przegrzanie gospodarki - mówi "Parkietowi" Edward Parker, analityk londyńskiego oddziału amerykańskiej firmy.
Obniżką ratingu zagrożone są obligacje denominowane zarówno w zagranicznej walucie, jak i w łatach. Na razie oceniane są odpowiednio na A- i A (identycznie jest w przypadku Polski; nasz kraj ma jednak stabilną perspektywę ratingu). Ocena wiarygodności kredytowej Łotwy może spaść już za kilka miesięcy. - Jeżeli zdecydujemy się na cięcie, to nastąpi to nie później niż za dwa lata - wskazuje Parker.
PKB Łotwy w ciągu ostatnich kilku kwartałów rósł w tempie ponad 10 proc. Rozwój gospodarki nakręcał w znacznej mierze wewnętrzny popyt. Konsumenci coraz więcej zaczęli wydawać również na towary importowane. W efekcie deficyt na rachunku bieżącym bałtyckiego kraju przekroczył w ub.r. 21 proc. i był najwyższy wśród nowych państw UE.
Gwałtownie rośnie inflacja. W lutym wyniosła już 6,6 proc. i zdaniem ekonomistów Fitcha, może jeszcze przyspieszyć, bo nakręcają ją podwyżki płac, cen regulowanych i żywności.
Do zdestabilizowania gospodarki kraju może się przyczynić również szybko (w tempie kilkudziesięciu proc. rocznie) rosnąca wartość zaciąganych pożyczek. - Na szczęście na razie zdecydowana większość z nich jest spłacana - zauważa Parker.