Bardziej niż oczekiwali ekonomiści, spadła w marcu stopa bezrobocia w Republice Czeskiej. Wynik 7,3 proc. oznacza, że wróciła do poziomu z listopada ubiegłego roku, kiedy była najniższa w ciągu ostatnich trzech lat. Jednocześnie jednak wzrosła w Czechach inflacja.
W stosunku do lutego stopa bezrobocia obniżyła się o 0,4 pkt proc. Była też o 1,5 pkt proc. niższa niż przed rokiem. Zdaniem ekonomistów, poprawiająca się sytuacja na rynku pracy to rezultat przede wszystkim stabilnego wzrostu gospodarczego. Ma on być w tym roku trochę słabszy od zeszłorocznego, jednak dynamika nie powinna spaść poniżej 5,3 proc. Spory wpływ na wzrost zatrudnienia miała też łagodna zima.
Przedstawione wczoraj przez Ministerstwo Pracy i Spraw Społecznych dane różnią się nieznacznie od podawanych przez Eurostat. Według statystyków z Brukseli, Czechy, z 6,9-procentowym bezrobociem, wyprzedziły w lutym strefę euro, gdzie bez pracy pozostawało 7,3 proc. ludności, i całą Unię Europejską (7,4 proc.). Niektóre z zachodnich powiatów Czech, szczególnie leżące w pobliżu Pragi, należą do obszarów o najmniejszej stopie bezrobocia w Europie.
Jak przewiduje Marketa Sichtarova z czeskiej firmy analitycznej Next Finance, latem poziom zatrudnienia powinien się ustabilizować, być może nie tylko na najblisze miesiące. Na rynek pracy wchodzi właśnie bowiem pokolenie niżu demograficznego drugiej połowy lat 80.
Dobra pogoda wpłynęła też na inflację. Spadło zapotrzebowanie - a co za tym idzie, ceny - m.in. na usługi transportowe, ubrania i gaz ziemny.