Zdaniem Ministerstwa Finansów, wydatki na prenumeratę "Parkietu" mogą być uznane za koszty uzyskania przychodu przy sprzedaży akcji oraz innych papierów wartościowych. Według resortu, jest to możliwe, ponieważ nasza gazeta jest jednym z narzędzi pomagających zarabiać na giełdzie. Jednak to na podatniku - jeśli oczywiście urząd skarbowy poprosi go o wyjaśnienia - spoczywa obowiązek dowiedzenia, że dzięki "Parkietowi" zwiększył swoje zyski. Postanowiliśmy więc zapytać osoby znane na rynku kapitałowym, czy nasza gazeta pomaga im w zarabianiu pieniędzy na giełdzie oraz prowadzeniu biznesu.
Korzystają duzi
Znany inwestor giełdowy Krzysztof Moska (udziałowiec m.in. Lenteksu, Hygieniki) twierdzi, że jest stałym czytelnikiem naszego dziennika. - To moje codzienne źródło informacji - mówi.
Przyznaje, że zdarzyło mu się podejmować decyzje o zaangażowaniu w spółki dzięki naszym artykułom. - Tak było w przypadku zakupu akcji linii lotniczej Fischer Air od Cash Flow. O takiej możliwości dowiedziałem się z "Parkietu" - przyznaje K. Moska.
"Parkiet" jest jednym z głównych źródeł informacji dla Wojciecha Faszczewskiego, akcjonariusza i członka rady nadzorczej Pepeesu. Inwestuje on także w inne firmy, jednak nie chce zdradzić, gdzie dokładnie ulokował kapitał. - Pierwsze kroki na giełdzie stawiałem, wspierając się artykułami szkoleniowymi zamieszczanymi w "Parkiecie" - twierdzi W. Faszczewski. - Regularnie też korzystam z analiz branżowych - dodaje.