Zablokowanie budowy Gazociągu Północnego to odpowiedź Estonii na sankcje gospodarcze Rosji.

Wczoraj Gerhard Schroeder, były kanclerz Niemiec, miał spotkać się z Andrusem Ansipem, estońskim premierem. Schroeder, który teraz jest szefem rady nadzorczej spółki Nord Stream, budującej bałtycką rurę, chciał uzyskać od Estończyków poparcie dla projektu. Zielone światło Tallina dla rurociągu pozwoliłoby poprowadzić go przez strefę ekonomiczną Estonii. Ansip odwołał spotkanie ze Schroederem po tym, gdy ten poparł Rosję w konflikcie o pomnik żołnierzy radzieckich w Tallinie.

Decyzja estońskiego premiera zaważy nie tylko na jego osobistych relacjach ze Schroederem. Prawdopodobnie dojdzie też do opóźnienia budowy gazociągu, gdyż Nord Stream będzie musiał szukać innej trasy dla przebiegu rury.

Inny stosunek do projektu ma sąsiednia Łotwa. - Jesteśmy zainteresowani uczestnictwem w inwestycji i wejdziemy w nią, gdy właściciele Nord Stream wyrażą na to zgodę - stwierdził Juris Strods, łotewski minister gospodarki.

Korrespondent. net