SEB TFI wraca do gry - nowe fundusze krajowe i zagraniczne powinny pomóc firmie zahamować spadek udziału w rynku.

Wśród nich ma się znaleźć pierwszy w Polsce fundusz dywidendowy - nastawiony na spółki, które wypłacają akcjonariuszom sowitą część zysku. Fundusz inwestowałby w akcje firm notowanych na giełdach w Polsce i za granicą. W planach jest także fundusz małych i średnich spółek oraz surowcowy. - Mam nadzieję, że wprowadzimy je jeszcze w tym roku - mówi Ewa Małyszko, prezes SEB TFI. Wszystkie weszłyby w skład "parasola" SEB FIO. Na razie fundusz parasolowy składa się z pięciu subfunduszy, wszystkich przekształconych z już istniejących produktów towarzystwa (poza "parasolem" jest SEB 6 Euro Lokata).

SEB TFI przygotowuje się także do uzupełnienia oferty krajowych produktów o fundusz rynku pieniężnego. - Spodziewamy się korekty pod koniec trzeciego lub na początku czwartego kwartału. Musimy być gotowi do zaoferowania klientom funduszu inwestującego bezpiecznie - mówi Ewa Małyszko.

SEB TFI od dłuższego czasu systematycznie traci udział w rynku. Na koniec 2004 r. środki zgromadzone w funduszach towarzystwa stanowiły 4,7 proc. aktywów wszystkich polskich TFI. Teraz nie przekraczają 1,5 proc. - Pod koniec ubiegłego roku prawie 60 proc. naszych aktywów ulokowane było w funduszach dłużnych, a rynek sprzyjał przenoszeniu pieniędzy z takich produktów do bardziej agresywnych. Ponadto wycofało się z naszych funduszy, realizując zysk, kilku klientów instytucjonalnych - tłumaczy Ewa Małyszko. Dodaje jednak, że zysk SEB TFI w I kwartale tego roku był wyższy niż w analogicznym okresie 2006 r. o 8,8 proc. i wyniósł 6,2 mln zł.

Wkrótce powinien ruszyć także drugi fundusz parasolowy SEB TFI, bazujący na luksemburskich produktach spółki matki. Na koniec kwietnia towarzystwo zarządzało 1,79 mld zł. Ewa Małyszko liczy na to, że w tym roku uda się zwiększyć te środki do 2 mld zł.