Drugi co do wielkości państwowy niemiecki bank BayernLB kupi 50 proc. plus jedną akcję austriackiego pożyczkodawcy. Jest gotów zapłacić za nie landowi Karyntia (posiada 45 proc. akcji) i fundacji zrzeszającej pracowników spółki łącznie 1,63 miliarda euro.

Dzięki przejęciu monachijski bank zyska dostęp do bałkańskich rynków. Hypo Alpe Adria Bank od początku lat dziewięćdziesiątych intensywnie inwestował m.in. w Chorwacji, Serbii i na Słowenii. - Chociaż to stosunkowo niewielka instytucja, to z racji krajów, w których działa, na pewno jest łakomym kąskiem - uważa Paul Wessely, analityk wiedeńskiego oddziału UniCredit. - Ponieważ bank nie był sprzedawany w przetargu, Niemcy kupili go tanio - uważa Paul Wessely.

Erste Bank, największy austriacki kredytodawca, też jest zainteresowany kupnem Hypo i domaga się, by jego sprzedaż została przeprowadzona w przejrzysty sposób w drodze przetargu. Joerg Haider, gubernator Karyntii, nie chciał sprzedać banku Austriakom, bo jego zdaniem, zmniejszyłoby to konkurencję na lokalnym rynku. Dziennik "Financial Times Deutschland" doniósł wczoraj, że Erste może chcieć dochodzić swoich praw przed Komisją Europejską i domagać się unieważnienia transakcji z Niemcami.

Obecnie Hypo zatrudnia 6 tys. pracowników w 12 krajach. Jego 350 placówek obsługuje milion klientów. BayernLB, który bez powodzenia starał się w grudniu kupić Bawag, poza rodzimym rynkiem działa tylko na Węgrzech - za pośrednictwem banku MKB.

orf.at