Wprawdzie piątkowe notowania na londyńskiej giełdzie przyniosły około 2-proc. wzrost cen kontraktów terminowych na miedź, ale cały miniony tydzień zakończył się spadkiem cen tego metalu i był to trzeci z rzędu zniżkowy tydzień na tym rynku.

Bezpośrednią przyczyną piątkowej zwyżki był pierwszy od sześciu tygodni spadek zapasów miedzi w składach monitorowanych przez giełdę w Szanghaju. Wyniosły one 99,027 tys. ton, a więc okazały się mniejsze o 529 ton, 0,5 proc., niż tydzień wcześniej. Uczestnicy tego rynku spodziewali się wzrostu zapasów o ok. 2 tys. ton. Spadek tych zapasów był zapewne wynikiem spowolnienia wzrostu importu miedzi do Chin w kwietniu w porównaniu z marcowym rekordem w tej dziedzinie. W minionym miesiącu import spadł o 7,7 proc. do 192,069 tys. ton. Ale w pierwszych czterech miesiącach bieżącego roku Chiny sprowadziły z zagranicy 689,155 tys. ton, a więc aż o 61 proc. więcej niż w takim samym okresie przed rokiem. Może to zapowiadać zmniejszenie zapotrzebowania tego kraju na import miedzi w najbliższych miesiącach. Zwłaszcza że krajowa produkcja wzrosła tam w kwietniu o 17 proc., a w pierwszych czterech miesiącach br. o 8,9 proc. W tej sytuacji większość analityków spodziewa się spadku cen miedzi w najbliższym tygodniu.

Pod koniec piątkowych notowań tona miedzi kosztowała w Londynie 7180 USD, o 180 USD więcej niż na zamknięciu dzień wcześniej. Na koniec minionego tygodnia kontrakty te kosztowały w Londynie 7272 USD.