Tak jak przez długi czas największe europejskie koncerny lotnicze nie przejawiały zainteresowania zakupem Iberii, tak teraz coraz głośniej o kolejnych konkurentach do przejęcia hiszpańskiego przewoźnika. Według dziennika "El Pais", jednym z nich jest Lufthansa. Niemcy odpowiadają, że jest jeden problem: cena, jaką mieliby zapłacić.
Wolfgang Mayrhuber, dyrektor generalny Lufthansy, przyznaje w wywiadzie dla "Welt am Sonntag", że koncern ma środki na inwestycje i chce je wydać. - Moglibyśmy w tej chwili kupić każdego w Europie - mówi. Jednak Iberia jest według niego w tej chwili zbyt droga. Jej wartość rynkowa wzrosła w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy o 43 proc., a przyczyną były właśnie spekulacje na temat przyszłości firmy. W marcu chęć zapłacenia za Iberię 3,4 mld euro zasygnalizowała TPG, spółka private equity z USA. Przed tygodniem o zamiarze stworzenia sojuszu z Amerykanami poinformowały British Airways.
O tym, że i Lufthansa może podjąć rękawicę, świadczyć może stwierdzenie Mayrhubera, że jego firma szuka w Europie kandydatów do przejęć "wielkości mniej więcej" Iberii. Tymczasem na Starym Kontynencie linie lotnicze, które przewożą podobną liczbę pasażerów (ok. 33 mln w 2006 r.), można policzyć na palcach jednej ręki. Według "El Pais", w przypadku złożenia oferty Niemcy mogą też liczyć na potężnego sojusznika: BBVA, drugi w Hiszpanii bank.
Jak pisze gazeta, apetyt na największego hiszpańskiego przewoźnika ma też grupa firm krajowych. Konsorcjum mogłyby stworzyć wyspecjalizowana w połączeniach do kurortów śródziemnomorskich i karaibskich Air Europa, jej konkurent, Planeta oraz towarzystwo inwestycyjne Torreal. Natomiast wycofanie się z konkurencji ogłosił Apax, kolejna amerykańska spółka private equity.