Indyjska gospodarka w minionym roku finansowym, zakończonym 31 marca, rozwijała się najszybciej od prawie 20 lat. Produkt krajowy brutto zwiększył się o 9,4 proc. Było to tempo najszybsze od 1989 r. i szybsze od pierwotnie szacowanego przez rząd wzrostu o 9,2 proc.

Firmy takie jak General Motors czy Tata Steel znacząco zwiększają produkcję w Indiach, bo bardzo szybko rośnie popyt tamtejszej klasy średniej, liczebnością dorównującej już ludności USA. Do klasy średniej zalicza się tam zarabiających od 4,5 do 23 tys. USD rocznie. W minionym kwartale indyjska gospodarka rozwijała się w tempie 9,1 proc., co daje 8,8 proc. średniej kwartalnej dla ostatnich dwóch lat, w porównaniu z 5,7 proc. w latach 90.

Produkcja przemysłowa wzrosła w minionym kwartale o 12,4 proc. W ciągu minionych 18 miesięcy indyjski bank centralny siedem razy podnosił podstawową stopę procentową i jest ona teraz najwyższa od pięciu lat. Celem tych podwyżek było powstrzymanie wzrostu cen i ograniczenie akcji kredytowej. W obu dziedzinach widać już pierwsze rezultaty. Inflacja w pierwszej połowie maja była najniższa od ośmiu miesięcy - wynosiła 5,75 proc., a sprzedaż samochodów w dwóch ostatnich miesiącach rosła najwolniej od roku. Prawie trzy czwarte samochodów Hindusi kupują na kredyt.

Indyjscy ekonomiści i analitycy wyrażają przekonanie, że teraz gospodarka będzie rozwijać się w tempie około 8 proc. rocznie. OECD w najnowszym raporcie na bieżący rok prognozuje 8,5 proc.

Bloomberg