Wyniki Bomi zasmuciły rynek

Wczoraj indeksy na GPW rosły, a kurs Bomi mocno spadał. Inwestorom nie spodobały się rezultaty spółki za I kwartał

Aktualizacja: 27.02.2017 16:12 Publikacja: 07.05.2008 00:04

Nawet 8 proc. traciły podczas wczorajszej sesji akcje Bomi. Na koniec dnia wyceniono je na 23,4 zł, po spadku o 5 proc. Przecena papierów na rosnącym rynku to reakcja na wyniki sieci delikatesów za I kwartał. Wprawdzie przychody wzrosły o 28 proc. w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku i wyniosły 136,9 mln zł, jednak znacząco spadł zysk netto. W I kwartale 2007 roku przekroczył 3,9 mln zł. Tymczasem w trakcie trzech pierwszych miesięcy tego roku sięgnął zaledwie 235 tys. zł. Niepokoić może również informacja, że spółka miała 64 tys. zł straty operacyjnej - wobec 4,5 mln zł zysku przed rokiem.

Straty nowych sklepów

wyższe od oczekiwanych

Z czego wynika taki spadek zysku? Zarząd wskazuje na kilka przyczyn. - Zatrudniliśmy już załogę do dwóch nowych sklepów w Koninie i Sopocie. Jednak ruszą one ze sprzedażą dopiero w maju i czerwcu. Ponadto placówki otwarte w IV kwartale 2007 roku nie są jeszcze rentowne - wymienia Stanisław Okonek, prezes Bomi. Kamil Kliszcz, analityk DI BRE Banku, dodaje, że dla sieci, które mają jeszcze relatywnie mało sklepów, każde nowe otwarcia przekładają się na tymczasowe pogorszenie ogólnej rentowności.

Zarząd Bomi wskazuje, że sklepy, które spółka otworzyła w IV kwartale 2008 roku, miały straty o 14 proc. wyższe, niż się spodziewano.

Kolejną z przyczyn mniejszych zysków Bomi były podwyżki wynagrodzeń. - Byliśmy zmuszeni do zwiększenia płac o 10 proc., co wraz z narzutami dało wzrost kosztów utrzymania załogi o 18 proc. - wskazuje prezes Okonek.

Grupa poprawiła wyniki

Bomi jest w trakcie finalizowania przejęcia dwóch sieci: Rastu i Rabatu Pomorze. Giełdowa spółka podała wczoraj również wyniki pro forma grupy za I kwartał tego roku. Gdyby rezultaty tych dwóch sieci już były konsolidowane (będą prawdopodobnie od III kwartału), zysk netto wyniósłby 12,3 mln zł (wobec 6,9 mln zł przed rokiem), a przychody - 384,7 mln zł (203 mln zł).

Zarząd nie podaje prognoz na ten rok. - Dla samego Bomi dynamika wzrostu przychodów utrzyma się w kolejnych kwartałach, jednak cała grupa zwolni trochę tempo wzrostu - przewiduje prezes Okonek. Dodaje, że nowo utworzone sklepy poprawią wyniki II kwartału. - Pracujemy też nad optymalizacją zatrudnienia w istniejących sklepach - dodaje prezes. Nie ukrywa również, że po stworzeniu grupy Bomi zamierza uzyskać lepsze kontrakty z dostawcami.

Na koniec ubiegłego roku Bomi miało 26 delikatesów. - Do końca roku, jako grupa, chcemy mieć do 60 sklepów - zapowiada prezes Okonek. Dodaje, że trwają rozmowy w sprawie kolejnych przejęć. Chodzi o niewielkie sieci i pojedyncze sklepy.

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego