Aż pięć państw naszego regionu znalazło się w pierwszej dziesiątce zestawienia krajów rynków wschodzących, których gospodarki w największym stopniu są zagrożone inflacją. Raport na ten temat został opracowany przez londyńską agencję ratingową Fitch.

Choć na pierwszym miejscu tego niechlubnego rankingu znalazła się Jamajka, na drugiej pozycji jest Ukraina, gdzie ceny konsumpcyjne wzrosły w kwietniu o 30,2 proc. w stosunku do takiego samego miesiąca zeszłego roku. Na trzecim miejscu jest Kazachstan, a tuż za nim Bułgaria. Łotwa i Litwa zajmują kolejno szóste i siódme miejsce. Polska znalazła się na stosunkowo bezpiecznej 51. pozycji zestawienia (na 73 ujęte w nim kraje). Najbardziej odporna w naszym regionie na zagrożenia inflacyjne okazała się Słowacja (57. miejsce).

- Wzrost cen jest w większym stopniu niż spowolnienie gospodarcze wyzwaniem dla decydentów w krajach rynków wschodzących - stwierdził David Riley, jeden z autorów raportu. Jego zdaniem, niska inflacja nie tylko utrzymywała makroekonomiczną stabilność, lecz również skłaniała rządy do korzystania z krajowych pożyczek częściej niż z zagranicznych, obciążających bilans obrotów bieżących. - Fiasko powstrzymania presji inflacyjnej może prowadzić do naruszenia makroekonomicznej stabilności i zmniejszenia perspektyw rozwoju w średnim okresie. W najgorszym razie inwestorzy stracą zaufanie do lokalnej waluty, co zdestabilizuje rynek finansowy- uważa Riley.