Końcówka wczorajszej sesji przypominała nieco dwie poprzednie, choć skala osłabienia była mniejsza. Ostatnia sesja w całości odbiegała nieco od dwóch poprzednich. Być może zmiany cen były podobne, ale różnicą był poziom aktywności. I w środę, i w czwartek zanotowano obrót o wartości około 1,5 mld zł. Wczoraj notowania zakończyły się pod tym względem dość szczęśliwie, bo na ostatnim fixingu przemieliło się ponad 300 mln zł. Niemniej znaczenie wczorajszego dnia jest nieco mniejsze. Biorąc pod uwagę, że właśnie w tym dniu mieliśmy próbę podniesienia cen, można przyjąć, że to podniesienie było jedynie korektą poprzedzającego ją spadku. Tym samym nastawienie co do początku przyszłego tygodnia jest raczej niedźwiedzie.
Trzeba jednak pamiętać, że nastroje nie powinny być za bardzo rozbuchane. Ostatnie zmiany można brać za zwykłe wahania w ramach konsolidacji. Wahania może ciekawe dla daytraderów, ale bez większego znaczenia dla oceny rynku w średnim czy długim terminie. Ten tydzień nie wyróżniał się czymś szczególnym od poprzednich. Świeca tygodniowa ma cień większy od korpusu, a że jest to cień górny, należy się zastanawiać, w jakiej kondycji są faktycznie kupujący. Ostatnio pojawiło się w mediach kilka sygnałów, które jakoby miałyby sugerować, że rynek ma przed sobą wzrost cen. Podobno wyceny są niskie, a statystyka jest przeciw spadkom.
Zapomnijmy na razie o statystyce i zapomnijmy na razie o wycenach. Skupmy się jedynie na zmianach cen. Te bowiem powinny być najlepszą wskazówką na przyszłość. W połowie maja rynek zmierzył się z poziomem szczytu z kwietnia. Nie udało się tego szczytu pokonać, a przecież nie był to najważniejszy poziom. Tym kluczowym z średnioterminowego punktu widzenia pozostaje przecież szczyt ustanowiony
14 lutego. Po wspomnianej nieudanej próbie popyt się wycofał i ceny spadły. Spadek jest bezdyskusyjny, choć nie towarzyszyła mu dramatyczna aktywność. W tym tygodniu mieliśmy próbę poprawy sytuacji byków, ale w środę i czwartek, gdy do gry weszli więksi gracze, zwyżka się zakończyła. Czwartkowy spadek nie został wczoraj zanegowany, a tym samym wydaje się zasadnym oczekiwać, że zniżka będzie kontynuowana. Takie podejście każe przyjąć, że teraz jest pora na próbę sił w okolicy wsparcia. Pierwszym są okolice 2820 pkt.