Zajmująca się m. in. obrotem wierzytelnościami i faktoringiem spółka SAF część pieniędzy z emisji akcji zamierza przeznaczyć na przejęcia konkurentów z branży. Być może będzie to podmiot z Czech lub Słowacji. Firma chce wejść na główny parkiet GPW do końca III kwartału tego roku, pozyskując z rynku 20-30 mln zł.
- Widzimy duży potencjał na rynku obrotu wierzytelnościami konsumenckimi u naszych południowych i wschodnich sąsiadów - powiedział Marcin Gąszczak, prezes SAF. Dodał przy tym, że spółka zależna działająca na Słowacji jest już rentowna, głównie dzięki obsłudze firm z branży telekomunikacyjnej. Teraz planuje ekspansję na rynku rumuńskim i ukraińskim. - Staramy się ponadto zagospodarować wszelkie ciekawe nisze w kraju, takie jak ściąganie wierzytelności od dłużników bibliotek publicznych. To bardzo dobry interes - wskazał prezes Gąszczak.
Nie chce mówić jeszcze o prognozach finansowych na obecny rok. Zapewnia jednak, że nawet jeśli wejście SAF na giełdę by się nie powiodło, to będą one podobne do ubiegłorocznych. W 2007 r. spółka miała 11,5 mln zł przychodów oraz 2,2 mln zł zysku netto.