Reklama

W Szwajcarii stopy stoją mimo inflacji

Mogą się cieszyć zadłużeni we frankach. Szwajcarski bank centralny nie podniósł wczoraj stóp procentowych i zasygnalizował, że na razie na podwyżkę nie ma ochoty

Aktualizacja: 27.02.2017 11:13 Publikacja: 20.06.2008 08:46

Narodowy Bank Szwajcarii (SNB) utrzymał docelowy przedział wahań dla 3-miesięcznej stopy Libor na dotychczasowym poziomie, najwyższym od sześciu lat, ze środkiem tego przedziału wynoszącym 2,75 proc. Takiej decyzji spodziewała się większość ekonomistów, ale było też sporo takich, którzy przewidywali wzrost stóp o 25 punktów bazowych. Ci ostatni opierali swoje przypuszczenia na coraz większej presji inflacyjnej, która rośnie w Szwajcarii podobnie jak na całym świecie.

Zaskakujące prognozy

Jean-Pierre Roth, szef szwajcarskiego banku centralnego, zaskoczył więc stwierdzeniem na konferencji w Genewie, że mimo podwyższonej inflacji - ostatnio wynosiła już 2,9 proc., najwięcej od 15 lat - stopy dla franka będą mogły pozostać bez zmian jeszcze przez jakiś czas. - Na razie możemy sobie na to pozwolić - stwierdził Roth. Tłumaczył, że wiele wskazuje, iż obecne przyspieszenie inflacji - będące wynikiem skoku cen żywności i energii na świecie - ma charakter przejściowy.

Wiarę w rychłą stabilizację cen żywności i energii widać po prognozach SNB. Bank przewiduje, zakładając stały poziom stóp, że w przyszłym roku inflacja w Szwajcarii wyniesie 1,7 proc., a w 2010 r. już tylko 1,3 proc., w porównaniu z 2,7 proc. przewidywanymi na ten rok.

Zaskoczenie było widać po reakcjach inwestorów na rynku walutowym. Przez trzy poprzednie dni frank się wzmacniał, bo wszyscy oczekiwali po SNB zaostrzenia kursu polityki pieniężnej. Po wczorajszej decyzji i konferencji Rotha notowania natychmiast zmieniły kierunek. Frank osłabił się do 1,6131 za 1 euro, z 1,6097 dzień wcześniej, i do 1,0375

Reklama
Reklama

za 1 USD, z 1,0361 w środę.

Inne banki chcą podnosić

SNB stanął w opozycji do innych banków na świecie, w tym do Europejskiego Banku Centralnego, które ostatnio jak jeden mąż opowiadają się za zaostrzaniem polityki (a w Azji nawet już ją zaostrzają). W strefie euro, co anonsował ostatnio szef EBC Jean-Claude Trichet, koszt kredytu może pójść w górę na początku lipca. Dotąd SNB i EBC podejmowały bardzo zgodne decyzje co do stóp.

Narodowy Bank Szwajcarii, trzymając stopy na niskim poziomie, może pomóc krajowej gospodarce, która w ostatnim kwartale wzrosła zaledwie o 0,3 proc., najwolniej od trzech lat.

Część ekonomistów próbuje uzasadniać, że właśnie słaba kondycja gospodarki, słabsza niż w strefie euro, będzie sprzyjać zbijaniu inflacji. Dodają też, presja płacowa w Szwajcarii jest dużo mniejsza niż np. w Niemczech, co również powinno działać na korzyść SNB.

Kredytobiorcy zadowoleni

Reklama
Reklama

W Polsce poziom szwajcarskich stóp najbardziej interesuje biorców kredytów hipotecznych. Wartość wszystkich takich kredytów na koniec pierwszego kwartału wynosiła już 129 mld zł, z czego ponad połowę banki udzieliły w walutach obcych, a wśród nich z kolei najwięcej właśnie we frankach.

Utrzymywanie stóp w Szwajcarii na stałym poziomie oznacza, że raty od kredytów we frankach, po przeliczeniu na złote, nie tylko nie wzrosną, ale może nawet spadną. Jeśli bowiem w strefie euro i w Polsce stopy pójdą w górę, frank może nadal tracić na wartości. W tym roku stracił do złotego ponad 4 proc. Wczoraj za jednostkę waluty płacono po 2,0848 zł.

Patronat Rzeczpospolitej
W Warszawie odbyło się XVIII Forum Rynku Spożywczego i Handlu
Materiał Promocyjny
Inwestycje: Polska między optymizmem a wyzwaniami
Gospodarka
Wzrost wydatków publicznych Polski jest najwyższy w regionie
Gospodarka
Odpowiedzialny biznes musi się transformować
Gospodarka
Hazard w Finlandii. Dlaczego państwowy monopol się nie sprawdził?
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Gospodarka
Wspieramy bezpieczeństwo w cyberprzestrzeni
Gospodarka
Tradycyjny handel buduje więzi
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama