Aż 2,3 mld USD straciła w ostatnim kwartale Fannie Mae, największa amerykańska spółka finansująca tamtejszy rynek nieruchomości. Analitycy oczekiwali, że strata będzie o trzy czwarte mniejsza.
Dwa dni wcześniej o trzy razy większych od oczekiwań stratach informował Freddie Mac, siostrzana spółka Fannie. Dla obu był to już czwarty kolejny kwartał z ujemnym wynikiem.
Obie te firmy sekurytyzują razem prawie połowę kredytów hipotecznych udzielanych w USA i trwający na rynku kredytowym kryzys przechodzą bardzo boleśnie. W tym roku ich akcje staniały po około 80 proc. Inwestorzy bali się, że spółkom zabraknie kapitału na pokrycie strat kredytowych, gdy kolejni Amerykanie przestaną spłacać hipoteki. Interweniować musiał Departament Skarbu USA. Przygotował on specjalną ustawę gwarantującą Fannie i Freddie dostęp do kredytów od państwa i dającą władzom możliwość zakupu akcji obu spółek, gdyby potrzebowały nowego kapitału. Fannie i Freddie w przeszłości były agencjami rządowymi, ale w latach 60. zostały sprywatyzowane.
Spora część wyemitowanych przez nie obligacji znajduje się w zagranicznych rękach, dlatego ewentualny upadek którejś ze spółek byłby fatalny w skutkach nie tylko dla amerykańskiego systemu finansowego. Zdaniem analityków, problemy obu firm jeszcze się nie skończą. Ocenia się, że Fannie i Freddie będą musiały zgromadzić 15 mld USD kapitału.
Bloomberg