Notowany na GPW czeski koncern energetyczny CEZ miał w drugim kwartale 2008 roku 13,07 miliarda koron (1,78 miliarda złotych) zysku netto. Według agencji Reutera, analitycy oczekiwali, że zysk firmy wyniesie 10,5 miliarda koron, czyli o 24,5 proc. mniej niż faktyczny wynik. Rok temu w II kwartale zarobek spółki wyniósł 7,8 mld koron. Przychody CEZ-u od kwietnia do czerwca sięgnęły 41,8 mld koron (5,7 mld zł).
Przy okazji publikacji wyników kwartalnych CEZ podwyższył tegoroczną prognozę zysku o 2 mld koron, do 48,6 mld koron (6,62 mld zł, czyli około 11,18 złotych na jedną akcję). Prognozę EBITDA (zysku operacyjnego powiększonego o amortyzację) podwyższono z 85,5 mld koron do 87,5 mld koron (prawie 12 mld zł).
Zarząd CEZ-u podtrzymał zamiar przeznaczenia 50-60 proc. corocznego zysku na dywidendę dla akcjonariuszy. Firma zamierza też przeprowadzić kolejny skup własnych akcji (ma zgodę na zakup 10 proc. papierów), ale najpierw musi umorzyć 5-proc. pakiet, który skupiła z rynku w ciągu ostatniego roku. Lepszy niż przed rokiem wynik CEZ-u to między innymi efekt niemal 18-proc. wzrostu cen energii elektrycznej w Czechach, większego zużycia energii oraz większej produkcji należących do spółki elektrowni atomowych. Do poprawy wyników przyczyniły się też cięcia kosztów, w tym zmniejszenie zatrudnienia. Pod koniec czerwca w grupie CEZ zatrudnionych było 29,1 tys. osób, o 1,6 tys. mniej niż pod koniec grudnia 2007 r.