Wtorkowy wzrost cen potrzebował na wczorajszej sesji potwierdzenia. Otrzymał je, choć okazało się ono połowiczne. Nie była to kontynuacja zwyżki. Ba, nawet poziom maksimum z wtorku nie został przekroczony. Niemniej, ceny także nie spadły, a jedynie wykreśliły niewielką korektę. Nadal pozostają one blisko szczytu z wtorku i nadal mogą być dla byków przesłanką za oczekiwaniem dalszej zwyżki. Tym bardziej że w trakcie sesji doszło do spadku w okolice poziomu, który jeszcze niedawno był oporem, a który we wtorek został pokonany. Tym razem szczyt z 22 sierpnia zadziałał skutecznie jako wsparcie.

Można przyjąć, że mieliśmy wczoraj do czynienia z ruchem powrotnym. Takie podejście to oczywiście miła wersja przebiegu zdarzeń dla tych, którzy liczą na dalszy wzrost cen. Dotyczy to więc zarówno tych, którzy w tej chwili posiadają długie pozycje, jak i tych, którzy zamknęli jedynie pozycje krótkie. Jak już wspominałem w poprzednich komentarzach, gra po długiej stronie rynku jest dość ryzykowna. Mamy bowiem do czynienia z bessą, a na niej raczej zwykło się zarabiać, gdy ceny spadają. Wykorzystywanie korekt do gry przeciw trendowi jest zajęciem wielce ryzykownym, ale są tacy, którzy to lubią. Przyjmijmy jednak, że większość czytelników skłania się jednak do utrzymywania pozycji zgodnych z trendem głównym. Jak już wcześniej się zdarzało, nie oznacza to upartego trzymania się "niedźwiedziej" strony rynku.

Gdy rynek zaczyna przejawiać oznaki przejmowania inicjatywy przez popyt, można spokojnie opuścić rynek i poczekać na dalszy rozwój wypadków. Dla wielu sygnałem do takiego ruchu mógł być wtorkowy wzrost cen ponad szczyt z 22 sierpnia. Zatem ta grupa inwestorów teraz się przygląda i poszukuje okazji do powrotu na rynek. Oczywiście po jego krótkiej stronie. No, chyba że nagle popyt zdecydowanie przejmie inicjatywę i sygnałów sprzedaży już nie będzie, a ceny będą tylko rosły i zaczniemy nową hossę.

Po wczorajszej sesji dalsza zwyżka jest prawdopodobna, ale jeśliby się okazało, że podaż mimo wszystko nie daje za wygraną, to powrót do krótkich pozycji mógłby być możliwy po przekroczeniu przez wykres cen dołka z wtorku. Byłaby to jednoczesna negacja wybicia i całego wzrostu sprzed dwóch dni. Na razie nie ma innych wiarygodnych punktów zaczepienia. Wczorajszy dołek jest zbyt słaby. Na razie.