Najwcześniej dopiero za trzy lata dojdzie do odbicia na pogrążonym teraz w kryzysie brytyjskim rynku nieruchomości - przewiduje firma Savills, jeden z wiodących brytyjskich pośredników w tej branży, która handluje głównie drogimi domami w Londynie i okolicach.
Savills prognozuje, że domy w Wielkiej Brytanii stanieją w tym i w przyszłym roku łącznie aż o 25 proc. Jeśli tak się stanie, aż 1,3 miliona rodzin znajdzie się w sytuacji, w której będą mieć do spłacenia większy kredyt hipoteczny niż będzie wart ich dom (tzw. negative equity). Taki problem będzie dotyczyć więc co dziesiątego domu.
Od rynku nieruchomości i kredytów hipotecznych rozpoczęły się kłopoty brytyjskiej gospodarki, której obecnie grozi recesja. Przewiduje ją w drugiej połowie roku m.in. Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD). Według jej prognoz, Wielka Brytania będzie jedynym krajem z grupy
G-7, na którym kryzys kredytowy odbije się aż tak mocno.
Od wakacji zeszłego roku domy na Wyspach, według wyliczeń różnych instytucji, staniały od dziesięciu do kilkunastu procent. Wyraźnie wzrosła przy