Działające w Ruchu związki zawodowe nie zgadzają się na planowane przez zarząd kolportera zwolnienia grupowe (mają objąć około 10 proc. załogi). Jedna z organizacji zarzuca zarządowi, że w trakcie konsultacji programu restrukturyzacji zatrudnienia nie udostępnił pracownikom niezbędnych informacji. Dlatego związkowcy mogą przeciwstawić się zwolnieniom. Nie podjęli jeszcze jednak decyzji w jaki sposób.
- Pracodawca nie udostępnił nam wyliczeń ekonomicznych, które uzasadniałyby konieczność zwolnienia aż tak znacznej części załogi. Dlatego obawiamy się, że ta liczba może być zawyżona - mówi jeden ze związkowców. - Zdajemy sobie sprawę z trudnej sytuacji Ruchu. Dlatego moglibyśmy uznać konieczność redukcji zatrudnienia, gdyby pracodawca przekazał nam uzasadnienie - dodaje.
Związkowcy oceniają, że zarząd Ruchu naruszył ustawę o szczególnych zasadach rozwiązywania z pracownikami stosunków pracy, gdyż nie przedstawił im uzasadnienia, mimo że organizacje się tego domagały. Swoje wątpliwości zamierzają zgłosić do Państwowej Inspekcji Pracy. Przedstawiciele spółki nie znaleźli wczoraj czasu, by ustosunkować się do zarzutów stawianych im przez związkowców.
Ruch planuje zwolnienie około 570 osób (10 proc. załogi), choć początkowo informował o planach redukcji zatrudnienia o 800 osób (15 proc.). Realizacja programu ma dać spółce 2,2 mln zł oszczędności miesięcznie, począwszy od listopada. Koszt redukcji zatrudnienia wyniesie około 33,9 mln zł. Od początku roku Ruch stracił na czysto 6,2 mln zł przy niespełna 2,1 mld zł przychodów. W pierwszej połowie 2007 r. spółka miała 20 mln zł zysku netto i 2 mld zł obrotów.